Właściciele ogródków kawiarnianych na Kazimierzu chcą wydłużenia ich funkcjonowania w tygodniu do północy. Władze miasta nie zamierzają ustępować.
Troje radnych z klubu Nowoczesny Kraków zwróciło się w imieniu przedsiębiorców z Kazimierza z prośbą do prezydenta o wydłużenie funkcjonowania ogródków kawiarnianych od niedzieli do czwartku do godziny 24.
Od wiosny tego roku, zgodnie z zapisami uchwały o parku kulturowym Kazimierz ze Stradomiem, takie ogródki mogą działać od godziny 6 do 22. Przedsiębiorcy twierdzą, że spadają im obroty z uwagi na mniejszą liczbę turystów, którzy z obawy przed wojną na Ukrainie, omijają Polskę.
Prezydent Krakowa nie zamierza ustępować. Przypomina, że godziny te zostały ustalone w związku z apelami mieszkańców i radnych Dzielnicy I Stare Miasto, którzy od wielu lat walczą o prawo do odpoczynku, a całonocne funkcjonowanie ogródków to uniemożliwiało.
W 2019 roku zostały przeprowadzone badania, które mówią, iż po zamknięciu Dolnych Młynów, życie nocne Krakowa przeniosło się na Kazimierz. Aby nie doprowadzić do gentryfikacji kolejnego obszaru, zdecydowano na m.in. ograniczenie funkcjonowania ogródków kawiarnianych. Te (a konkretnie klienci tam przesiadujący) nie powodowały jedynie hałasu, ale również utrudnienia w poruszaniu się czy zabierały miejsca parkingowe.
Turystyka na poziomie sprzed pandemii?
Władze miasta przekonują, że argumenty przedsiębiorców dotyczące spadku ruchu turystycznego nie mają potwierdzenia w faktach. – Zgodnie z raportem z badania ruchu turystycznego z września tego roku, turystyka wróciła do stanu sprzed pandemii i jeśli sytuacja z wojną na Ukrainie tego nie zmieni, to w 2023 roku osiągnie poziom z 2019 roku – informuje prezydent. Oznacza to liczbę turystów i gości w liczbie ok. 14,5 miliona.
Ewentualne zmiany musiałyby zostać poddane badaniom opinii społecznej i konsultacjom. – W tak ważnej sprawie należy uwzględnić głos mieszkańców, ruchów miejskich, instytucji działających na terenie dzielnicy, parafii i gmin wyznaniowych oraz przedstawicieli służ porządkowych, a nie tylko przedsiębiorców gastronomicznych – uważa Jacek Majchrowski.
Patrząc jednak na nastawienia mieszkańców, zmian nie będzie. – Mieszkańcy domagają się przede wszystkim spokoju w dzielnicy, prawa do odpoczynku i ciszy nocnej, a takie do znaczącej zmiany postrzegania Kazimierza z dzielnicy imprezowej na dzielnice mieszkalną, co jest zgodne z planem rewitalizacji dzielnicy – mówi prezydent Krakowa.