– Od 8 do 10 mln złotych rocznie płaci miasto za wynajem budynków i pomieszczeń – mówi radny Łukasz Wantuch. Samorządowiec twierdzi, że trzeba coś z tym zrobić.
Kilkanaście dni temu radny wystąpił do prezydenta Krakowa z prośbą o przygotowanie kosztów wynajmu budynków czy samych pomieszczeń przez urząd miasta i inne jednostki pomocnicze. Na tej podstawie powstał projekt rezolucji.
– Rocznie gmina Kraków wydaje na to 10 mln zł, co daje 100 mln zł w ciągu 10 lat. Za tą kwotę można postawić nowy biurowiec na działce miejskiej lub dokonać nadbudowy istniejącego budynku – przekonuje Wantuch.
W dalszej treści widnieje, że rada miasta zwraca się z apelem o przygotowanie wszystkich możliwych lokalizacji takiej inwestycji – „zarówno budowy budynku od zera jak i nadbudowy”.
– Następnie zostaną przeprowadzone szerokie konsultacje społeczne, zarówno pod względem technicznym jak i społecznym, z mieszkańcami, radami dzielnic, urzędnikami, radnymi miasta i specjalistami budowlanymi. Po 10 latach zwróci się koszt budowy lub nadbudowy i gmina Kraków będzie mogła zaoszczędzić spore pieniądze – czytamy w treści projektu.
Chodzi tylko o „przenaszalne” jednostki czy wydziały. Nie ma mowy o likwidacji filii bibliotek czy punktów obsługi mieszkańców, które powstały dla ich wygody.
Gdzie miałby powstać taki obiekt? Radny zdradza, że ma pomysł na najlepszą lokalizację, ale na razie nie chce o niej głośno mówić.
Z listą wynajmowanych pomieszczeń i budynków można zapoznać się TUTAJ