Urząd Transportu Kolejowego opublikował dane za rok 2022 dotyczące ruchu pasażerskiego na stacjach i przystankach kolejowych. Czego dowiadujemy się o popularności kolei w Krakowie?
Rok 2022 był kolejnym z rzędu, w którym otrzymane dane dotyczące ruchu mogą być przynajmniej w części zaburzone i trudne do porównywania ze względu na zewnętrzne okoliczności. Tym razem już nie tyle z powodu powodu epidemii, lockdownów czy pracy zdalnej, co z powodu wojny, która wpłynęła na zainteresowanie koleją. W przypadku Krakowa warto też pamiętać o tym, że w minionym roku trwała jeszcze w pełnym zakresie przebudowa linii średnicowej, co miało przełożenie na zmiany w rozkładach czy ograniczenia w kursowaniu pociągów.
Kraków Główny na podium
Jak podaje Urząd Transportu Kolejowego, sumarycznie liczba pasażerów osiągnęła w 2022 r. rekordowy poziom 342,2 mln osób. Największy, bo 171-procentowy, wzrost odnotowano w Zielonej Górze, w Krakowie było to o ok. 70 proc. pasażerów więcej niż przed rokiem.
Stacja Kraków Główny znalazła się na trzecim miejscu pod względem liczby obsłużonych pasażerów (55,14 tys. osób dziennie), po Wrocławiu Głównym (72,34 tys.) i Poznaniu Głównym (60,45 tys.). To jedyna krakowska stacja, która przekroczyła pułap 10 tys. osób dziennie. Około 70-procentowy wzrost liczby obsłużonych pasażerów zanotowała też cała Małopolska.
Inne stacje w tyle
Poza Krakowem Głównym tylko w trzech miejscach średni dobowy ruch przekraczał poziom 1000 osób: na przystanku Kraków Lotnisko było to 3000 pasażerów, na stacji Kraków Płaszów 1300, na przystanku Kraków Łobzów 1100.
Później liczby już szybko spadają. W przedziale 700-999 pasażerów dziennie zmieścił się tylko przystanek w Bronowicach, a w przedziale od 500 do 699 – Kraków Zabłocie.
Od 200 do 299 pasażerów dziennie korzystało ze stacji i przystanków: Kraków Podgórze, Kraków Bieżanów, Kraków Bonarka, Kraków Zakliki, Kraków Złocień, Kraków Opatkowice, Kraków Business Park (obecnie Zabierzów Rząska).
W kategorii 150-199 pasażerów dziennie zmieściły się przystanki: Kraków Batowice, Kraków Prokocim, Kraków Sidzina, Kraków Bieżanów Drożdżownia, Kraków Łagiewniki, Kraków Mydlniki Wapiennik, Kraków Sanktuarium, Kraków Olszanica, Kraków Młynówka.
Od 50 do 99 osób wsiadało i wysiadało na peronach w Swoszowicach i Mydlnikach, a zupełnie minimalny ruch zanotowano na przystankach na dużej obwodnicy – Kraków Lubocza i Kraków Nowa Huta.
Czy coś się zmieni?
Jak widać, poza kilkoma punktami wykorzystanie transportu kolejowego w Krakowie w minionym roku było niewielkie. Znacznie ciekawsze mogą się okazać dane z tego roku, z kilku powodów. Wpływ wojny będzie już z pewnością mniejszy (choć dalej nie bez znaczenia), mniejsze są też już utrudnienia związane z kolejową inwestycją.
Od sierpnia ma też wejść w życie nowy rodzaj biletu miesięcznego: bilet metropolitalny, który umożliwi jazdę pociągami aglomeracyjnymi oraz miejskimi autobusami i tramwajami. Za podróżowanie w ten sposób w granicach miasta zapłacimy miesięcznie 159 zł, za bilet na strefy I i II – 169 zł, a za strefy I, II i III – 199 zł. Przynajmniej dla części pasażerów może się to okazać skuteczną zachętą do wybierania pociągu – choć z pewnością nie tak atrakcyjną, gdyby kolej została dołączona do standardowego biletu miesięcznego, co początkowo postulowali urzędnicy.
Z kolei od grudniowej zmiany rozkładów jazdy (a więc już po całkowitym zakończeniu modernizacji linii średnicowej) zapowiadana jest poprawa oferty połączeń kolejowych w aglomeracji. Jednak potencjalne efekty tej zmiany, skumulowanej z pozostałymi czynnikami, będzie można zobaczyć dopiero w raporcie za rok 2024.