Za 15,9 mln złotych krakowska firma Flora przebuduje park Bednarskiego – Zarząd Zieleni Miejskiej rozstrzygnął w środę przetarg na rewitalizację zabytkowego kompleksu.
Do przetargu na wykonanie prac w parku zgłosiło się w lutym łącznie dziewięć firm i konsorcjów, proponując kwoty od nieco ponad 18 mln do prawie 28 mln złotych. Na etapie weryfikacji odrzucono aż pięć z nich. Później przystąpiono do drugiego etapu – licytacji. Firma Flora, która początkowo za wykonanie prac chciała 23 mln złotych, ostatecznie zaproponowała 15,9 mln złotych.
– Teraz inne firmy mają dziesięć dni na ewentualne złożenie odwołań. Jeśli nie wpłyną żadne, to będziemy mogli podpisać umowę. W związku z przedłużającym się terminem rozstrzygnięcia przetargu, nie możemy jeszcze określić, kiedy prace mają się zakończyć. Jeśli pojawią się odwołania, to prace będą mogły ruszyć dopiero po wakacjach, co w oczywisty sposób wpłynie na termin ich zakończenia – mówi Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
Kompleksowa rewitalizacja
Co zmieni się w parku Bednarskiego? Rewitalizacja ma być gruntowna i obejmować praktycznie wszystkie jego elementy – podobnie, jak miało to miejsce wcześniej w parku Jerzmanowskich, czy – w mniejszej skali – w parku Krakowskim.
Zmianą w porównaniu do stanu obecnego, oprócz odnowionych alejek, nowych ławek, koszy czy oświetlenia, będzie np. budowa nowej drewnianej altany oraz „Domku Ogrodnika”, w którym znajdzie się toaleta. Istniejąca altana zostanie wyremontowana. Zamontowane zostaną stoły piknikowe, stojaki rowerowe, leżaki czy tablice informacyjne. Z myślą o żyjących w parku zwierzętach pojawią się m.in. poidełka dla ptaków, karmniki dla wiewiórek, budki dla ptaków i nietoperzy, schronienia dla płazów i jeży. Park zyska nowy plac zabaw, siłownię plenerową i scenę.
W planie jest też pielęgnacja istniejącego drzewostanu i nasadzenie sporej ilości zieleni, zarówno wysokiej, jak i niskiej.
Kontrowersje
Przygotowania do inwestycji wzbudziły sprzeciw części aktywistów skupionych pod szyldem „Akcji ratunkowej dla Krakowa”, którzy zwracali uwagę, że przez blisko 1,5 roku park będzie ogrodzony i niedostępny dla mieszkańców. Ich sprzeciw wzbudziło również ogrodzenie, które ma się pojawić u podnóża skarp.
Szansą na przełamanie impasu miało być spotkanie z wiceprezydentem Krakowa Jerzym Muzykiem. – Ku naszej radości, wszyscy wyrazili gotowość do zmian, bo jak zostało powiedziane, “park nie jest dla konserwatora, tylko dla mieszkańców”, a “elementy, które nie muszą być zrealizowane, żeby z nich zrezygnować” – mówili po kwietniowym spotkaniu przedstawiciele „Akcji ratunkowej dla Krakowa”.
– Wysłaliśmy pismo do firmy projektowej o ustosunkowanie się do ewentualnych zmian. Na pewno chcielibyśmy zrezygnować z części wygrodzeń przy ścianach kamieniołomu – deklaruje Kempf.