Krakowska mapa pustostanów. „Fajna mapa, tylko nieprawdziwa”

fot. krzysztof Kalinowski/Lovekrakow.pl

Od kilku dni w mediach krąży mapa krakowskich pustostanów, które mogłyby potencjalnie przynosić zysk dla miasta. Magistrat odpowiada: fajna mapa, tylko w dużej części nieprawdziwa...

– Pojawiła się i z dużym hukiem została nagłośniona – Krakowska Mapa Pustostanów. Pomysł fajny, ale mapa w dużej części jest nieprawdziwa. Do miejskich pustostanów mieszkaniowych zaliczono mieszkania, których właścicielem nie jest miasto. Przedstawiono również lokale, które są tylko potencjalnymi pustostanami – czytamy w komunikacie urzędu miasta.

Mapa pustostanów jest inicjatywą Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków. – Wszystkie lokalizacje znalazły się na mapie w oparciu o listę, jaką otrzymałem od dyrektora Wydziału Mieszkalnictwa i zastępy dyrektora ZBK – wyjaśnia Krzysztof Kwarciak, przewodniczący Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków.

Jak twierdzi magistrat, „na mapie nie pokazano szczegółów, a przecież są dostępne kwartalne raporty”. – Wtedy wyszłoby, że 60 proc. pustostanów mieszkaniowych już jest w remoncie, 20 proc. ze względów prawnych i technicznych nie może być zagospodarowane, a 20 proc. to lokale przeznaczone do sprzedaży lub nienadające się do zasiedlenia.

Jeśli chodzi o pustostany użytkowe, to magistrat informuje, że na opracowanej mapie podano, że wolnych jest 285 lokali, ale zabrakło informacji, że 100 z nich to piwnice, 53 to garaże, boksy i miejsca postojowe. 16 lokali to częściowo piwnice, 55 to lokale na parterze przeznaczone do wynajęcia, a tylko 10 to lokale na piętrach, wydzielone jako użytkowe. 50 to lokale dla służby zdrowia, w tym 25 to kolejne piwnice, 2 są częściowymi piwnicami, a reszta jest przeznaczona do wynajęcia dla służby zdrowia.

– Trudno nam zrozumieć sytuacje, w której miasto nie może się doliczyć, ile ma pustostanów, a przedstawiciele magistratu prezentują zupełnie rozbieżne dane. Kto zatem ma rację? Urzędnicy odpowiedzialni za zarządzanie samorządowymi budynkami czy biuro prasowe i prezydent Kośmider? Zwróciliśmy się do magistratu z prośbą o wyjaśnienie tych różnić w wyliczeniach. Zastanawia nas, czy w miejskich dokumentach jest taki bałagan, że ustalenie dokładnej liczby należących do miasta pustostanów stanowi problem? – mówi Krzysztof Kwarciak ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków.