Planowane przez miasto uruchomienie ogrzewalni przy ul. Księcia Józefa wywołało sprzeciw niektórych mieszkańców. Jedni odwoływali się do bezpieczeństwa, drudzy do estetyki i „willowego charakteru” sąsiedztwa. Ogrzewalnia mimo wszystko powstanie.
Jeszcze pod koniec lata władze miejskie w tajemnicy chciały trzymać pomysł związany z przekształceniem kilku nieużywanych budynków przy drodze wojewódzkiej nr 780 w ogrzewalnie dla osób bezdomnych. Dowiedzieli się jednak o tym sąsiedzi planowanej inwestycji i złożyli kilka petycji w tej sprawie do rady miasta i prezydenta Krakowa.
Jedni tłumaczyli, że będzie mniej bezpiecznie, bo bezdomni będą nawiedzać tamtejsze ogródki działkowe, śmiecić i pić alkohol, a do tego żebrać na parkingu powstającego niedaleko centrum handlowego. Co więcej, w petycji przekonywali, że niektóre problemy jak włamania i awantury już występują, a winnymi są kloszardzi. Drudzy uważali, że tego typu inwestycja nie pasuje do ekskluzywnego charakteru tego miejsca.
Co tam powstanie?
Miasto ma ustawowy obowiązek zapewnienia schronienia potrzebującym. A obowiązek ten można realizować również poprzez stworzenie ogrzewalni, która działa w sezonie jesienno-zimowym w godzinach nocnych. Tak też ma działać placówka przy ul. Księcia Józefa. Dodatkowo będzie mogło w niej przebywać nie więcej niż 20 osób.
Prezydent w odpowiedzi na petycje podkreślił, że nie można też koncentrować tego typu placówek na jednym obszarze. Na Zwierzyńcu tego typu miejsc brakuje.
Oprócz tego zweryfikowane zostały doniesienia o problemach z bezdomnymi. Komendant straży miejskiej przekazał informacje, które im zaprzeczyły. Miasto stworzyło również specjalny autobus, którym bezdomni będą zwożeni do ogrzewalni, a później odwożeni.
– Uwarunkowania prawne, celowość zorganizowania tego typu placówki oraz jej organizacja pracy, liczba osób mogących z niej korzystać, a także jej lokalizacja nie dają podstaw do odstąpienia od planowanej realizacji inwestycji – stwierdza prezydent miasta.