Dom im. Józefa Piłsudskiego jeszcze długo pozostanie przedmiotem sporów między urzędem miasta a Związkiem Legionistów Polskich. Magistrat żąda od ZLP ponad 2 mln złotych.
Po kilku latach batalii sądowej o zasiedzenie nieruchomości przez ZLP, w 2019 roku zapadł prawomocny wyrok, w którym sąd orzekł, iż legioniści nie mają prawa do budynku przy al. 3 Maja 7. Sprawa zakończyła się wyrokiem, który zobowiązał zarząd ZLP do wydania Domu im. Józefa Piłsudskiego gminie.
Czas zapłaty
Na tym sprawa się nie skończyła. Urząd miast wystawił legionistom „rachunki”, a konkretnie żądania zapłaty wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z budynku. Pierwsze z nich dotyczy okresu od 2012 do 2016 roku i opiewa na kwotę ponad 995 tys. złotych.
Drugie – za okres od 2016 do 2022 roku – jest jeszcze wyższe i wynosi blisko 1,3 mln złotych. Na tym nie koniec. Kilka dni temu prezydent Krakowa wydał zarządzenie, w którym naliczył blisko 400 tys. złotych za bezprawne korzystanie z obiektu od kwietnia 2022 do kwietnia 2023 roku.
Krystian Waksmundzki, który przewodniczy ZLP, już przy wcześniejszych zapowiadał, że nie zamierza zapłacić żądanych kwot. Tłumaczył, że członkowie jego organizacji utrzymywali „dom” i remontowali go z własnych środków. Dodał też, że promował miasto prowadząc muzeum Czynu Niepodległościowego. O co zresztą pozwał miasto wnioskując o 7,5 mln złotych, ale sąd to powództwo oddalił w 2021 roku.
Sprawy w sądzie
– Aktualnie toczą się dwa postępowania, żadne się nie zakończyło prawomocnym wyrokiem – mówi Joanna Dubiel z biura prasowego urzędu miasta. Z podanych sygnatur wynika, że sprawy te są dość świeże, bo z 2022 i 2023 roku.
– Nowa kwota objęta zarządzeniem prawdopodobnie będzie dołączona do drugiego postępowania w formie rozszerzenia powództwa o zapłatę – tłumaczy Dubiel.
„Bezprawie”
– O najnowszych roszczeniach nic nie wiem, jednak jest to jawne bezprawie. Ktoś chce zniszczyć Związek Legionistów Polskich – komentuje sprawę Krystian Waksmundzki.
Jak dodaje, dom został wybudowany przed wojną przez legionistów i – podkreśla – jest własnością ZLP. Waksmundzki przypomniał, że na czterech piętrach prowadzone było muzeum, które odwiedzało tysiące ludzi i związku z tą działalnością związek nie musiał uiszczać opłat.
– Nie widzę podstaw do płacenia za korzystanie własnej siedziby, a z drugiej strony z czego mamy płacić? – kończy Krystian Waksmundzki.