Miesiąc kontroli biletów w wykonaniu ZTP. Prawie trzy tysiące gapowiczów

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Lipiec był pierwszym miesiącem, w którym – po burzliwym rozstaniu z firmą Rewizor – kontrolami biletów w komunikacji miejskiej zajmowali się pracownicy ZTP. Zapytaliśmy o podsumowanie tego miesiąca.

30 czerwca firma Rewizor odpowiedzialna za kontrolę biletów wypowiedziała umowę i ogłosiła, że następnego dnia pracownicy nie wyjdą już w teren. To kulminacja sporu, który narastał od dłuższego czasu. Urzędnicy Zarządu Transportu Publicznego nakładali firmie kary za niewypełnianie warunków umowy, firma natomiast zarzucała ZTP utrudnianie działania, niezapewnienie odpowiedniego sprzętu i brak współpracy. Dodatkowo pracownicy firmy zgłaszali uwagi co do sposobu rozliczania ich pracy.

ZTP już wcześniej przygotowywał się do prowadzenia od lipca kontroli uzupełniających, ale po wypowiedzeniu umowy z Rewizorem przejął to zadanie w całości. Lipiec był wciąż miesiącem rozruchu – kiedy pytaliśmy o rezultaty z pierwszych dni, zespół zajmujący się kontrolą biletów składał się z 20 osób, a wystawionych wezwań do zapłaty było tylko 29.

Mniej skuteczni czy łagodniejsi?

Jak podaje teraz Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego, obecnie ZTP zatrudnia 44 kontrolerów, a docelowo chce zatrudnić ok. 100. Informacje o naborach będą się pojawiać na miejskich stronach.

Statystyki z lipca pokazują, że kontroli było mniej niż w poprzednich miesiącach, znacznie większą różnicę widać natomiast w liczbie nałożonych wezwań do zapłaty:

- w lipcu pracownicy ZTP przeprowadzili 21 955 kontroli i nałożyli 2882 wezwań do zapłaty,
- w czerwcu pracownicy Rewizora przeprowadzili 27 128 kontroli i nałożyli 7915 wezwań,
- w maju było 30 416 kontroli i nałożono 13721 wezwań do zapłaty.

– Różnica wynika głównie z tego, że spółka Rewizor musiała spełnić wymagania zawarte w podpisanej umowie, tak jak to było w przypadku poprzedniego wykonawcy czyli Renomy – komentuje Sebastian Kowal.

Spór trwa

ZTP nałożył na firmę Rewizor kary w wysokości ok. 7 mln zł – wcześniej za uchybienia w realizacji umowy, a później także za jej wypowiedzenie. – W wyniku nieopłacenia kar umownych będziemy się domagali się spłaty zadłużenia na drodze sądowej. Pierwsze wnioski zostały już złożone do sądu – zapowiada przedstawiciel jednostki.