Warto jednak pamiętać, że transport publiczny to nie jest wyłącznie działalność czysto biznesowa, której celem jest wygenerowanie jak największego zysku – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Marek Gancarczyk z krakowskiego MPK.
Bartosz Bocheńczak, działacz Konfederacji, w piątkowej rozmowie stwierdził, że propozycja zmian cen biletów może wynikać z tego, że spółka, zapewne ma na myśli MPK, mogła źle wyczuć rynek, co przełożyło się na pogłębienie dziury budżetowej. Czy przewoźnik odpowiada za organizację transportu na terenie miasta?
Marek Gancarczyk, rzecznik MPK:Warto pamiętać, że MPK SA już od ponad 14 lat nie zajmuje się organizacją transportu publicznego w Krakowie. Nie decydujemy ani o ograniczeniach, ani też o zwiększaniu częstotliwości kursów autobusów i tramwajów.
W późniejszej części polityk podkreśla, że władze Krakowa powinny umożliwić prywatnym przewoźnikom korzystanie z przystanków komunikacji miejskiej. Prywatny biznes, np. powinien przejąć rynek transportowy w mieście?
To dziwny postulat zważywszy na to, że w Krakowie od kilkunastu lat oprócz miejskiego przewoźnika pasażerów przewozi także prywatne przedsiębiorstwo transportowe. Obecnie autobusy tej firmy kursują na niemal 20 liniach. Warto jednak pamiętać, że transport publiczny to nie jest wyłącznie działalność czysto biznesowa, której celem jest wygenerowanie jak największego zysku. W Krakowie, zgodnie z decyzją radnych, wiele grup pasażerów podróżuje bezpłatnie, np. osoby niepełnosprawne, dzieci do ukończenia szkoły podstawowej czy też honorowi krwiodawcy. Do tego dochodzi spora grupa pasażerów, która jest uprawniona do zakupu biletów ulgowych. Dlatego też oceniając możliwość samowystarczalności transportu publicznego warto poświęcić czas na zrozumienie mechanizmów, które regulują funkcjonowanie komunikacji miejskiej nie tylko w Krakowie, ale też w innych miastach.
Krakowskie MPK nie mogłoby świadczyć usług taniej? Dam przykład: za wozokilometr miejski przewoźnik otrzymuje 8,71 zł a obsługująca kilka linii autobusowych firma Mobilis za przejechany kilometr autobusem przegubowym dostaje 8,55 zł. Z czego to wynika?
Trudno w taki jednoznaczny sposób porównywać koszty funkcjonowania MPK i prywatnego przewoźnika, bo inna jest struktura tych stawek i innych zakres świadczonych usług. Przecież koszt jednego kilometra na linii aglomeracyjnej, na której kursują autobusy MPK to 6,88 zł (część kosztów funkcjonowania tych linii ponoszą władze gmin, po terenie których przebiegają poszczególne trasy). Takie porównanie nie ma też sensu zważywszy na wysiłek MPK w zakresie systematycznej wymiany taboru na jak najbardziej komfortowy dla pasażerów, a jednocześnie przyjazny dla środowiska. W przypadku MPK bardzo ważna jest tu możliwość korzystania ze środków Unii Europejskiej, w przeciwieństwie do przewoźników prywatnych. A o tym, że MPK potrafi o te środki skutecznie zabiegać świadczy fakt, że do tej pory z unijnych funduszy pozyskało już prawie 1,1 miliarda złotych. Przypomnę tylko, że od 2018 roku wszystkie autobusy MPK spełniają co najmniej normę Euro 5, mamy 28 autobusów elektrycznych i 34 hybrydowe. W przyszłym roku do Krakowa trafi 50 kolejnych autobusów elektrycznych. Zdecydowanie przyspieszył także proces wymiany taboru tramwajowego. Wkrótce do Krakowa na pewno trafi 85 nowoczesnych wagonów, a może ich być nawet 110. Łatwo mówić o kosztach zapominając o efektach i korzyściach jakie dzięki temu mają mieszkańcy. Nie zapominajmy także, że MPK cały czas odpowiada za system sprzedaży biletów, a więc utrzymanie ponad 160 automatów Krakowskiej Karty Miejskiej i ponad 1 000 automatów zamontowanych w tramwajach i autobusach.
Radny Grzegorz Stawowy rok temu stwierdził, że MPK ma bardzo duże zaplecze administracyjne, które w toku przemian ustrojowych nie udało się zredukować. To również przekłada się na wyższą stawkę za przejechany kilometr?
Ten argument nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Na dzień 31 stycznia 2020 roku w MPK było zatrudnianych 2318 osób. W tej liczbie pracowników administracyjnych zatrudnionych m.in. w służbach informatycznych, inwestycyjnych, projektów finansowych z EU, księgowych, kontrolingu, bezpieczeństwa, marketingu, HR, BHP, rozkładach jazdy, było zaledwie 188. Warto zauważyć, że wizyta w zakładach MPK w zeszłym miesiącu Przewodniczącego Rady Miasta Krakowa zakończyła się dla spółki bardzo pozytywną opinią w zakresie zarządzania, w szczególności utrzymania i efektywności zaplecza. Spółka pomimo, iż jest na tzw. umowie powierzenia, nie generuje od wielu lat ujemnych przepływów finansowych dla miasta, co jest najlepszym potwierdzeniem efektywności w zakresie zarządzania. Ze swojej strony mogę jedynie zaprosić pana radnego oraz Pana Bocheńczaka na spotkanie do naszej firmy. Może wówczas twierdzenie „cudze chwalicie swego nie znacie" nie będzie już miało zastosowania do naszej komunikacji, o której wielu specjalistów z tej dziedziny wypowiada się bardzo pozytywnie.