Naukowcy z Politechniki Krakowskiej pracują nad lekiem na złośliwego raka piersi

Damian Kaługa fot. PK

Naukowcy Politechniki Krakowskiej pracują nad nowymi związkami chemicznymi, które mogą pomóc w walce z potrójnie negatywnym rakiem piersi.

Budząca nadzieje substancja, którą opracowują badacze z Krakowa, może wejść w skład celowanego leku, wykorzystywanego w chemioterapii do precyzyjnego uderzenia w receptory komórek nowotworowych i blokowania ich namnażania. – Taka celowana terapia będzie skuteczniejsza i bezpieczniejsza dla pacjenta niż obecnie stosowane chemioterapeutyki – zapowiada Damian Kułaga z Wydziału Inżynierii i Technologii Chemicznej PK. Na projekt, którym kieruje otrzymał blisko 1,5 mln zł z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

Przeciwnik bez słabych punktów

Rak piersi jest najczęściej diagnozowanym typem nowotworu złośliwego wśród kobiet. Wykrywana podstępna odmiana choroby dotyka ok. 10-15 procent pacjentów i charakteryzuje się wysokim wskaźnikiem nawrotów i częstszym ryzykiem przerzutów odległych. Obecnie terapia przeciw TNBC opiera się głównie na chirurgicznym usunięciu guza i uzupełniającym podawaniu chemioterapeutyków, które jednak cechuje duża toksyczność nie tylko wobec komórek nowotworowych, ale także wobec zdrowych tkanek.

– Dla lekarzy i pacjentów rak potrójnie negatywny to szczególnie trudny przeciwnik, bo na powierzchni jego komórek nie ma słabych punktów, takich jak receptory estrogenowe, progesteronowe czy HER2, które wykazują wrażliwość na chemio- czy hormonoterapię i są wykorzystywane w leczeniu innych podtypów raka. Komórki potrójnie negatywnego raka piersi nie mają tak dobrze rozpoznanych pięt achillesowych jak inne odmiany raka sutka – wskazuje Damian Kułaga.

– Wiele grup badawczych, opracowując nowe cząsteczki skupia się na typowych, znanych celach molekularnych, my postanowiliśmy celować w białko, które dotąd nie kojarzyło się z onkologią, a raczej z chorobami centralnego układu nerwowego – mówi Kułaga.

Na tropie celowanego leku

– Nowe związki projektujemy tak, by wykazywały powinowactwo tylko z konkretnym celem molekularnym i łączyły się wyłącznie z receptorem 5-HT7.  Dzięki temu lek rzeczywiście będzie neutralizował guz nowotworowy, a nie uszkodzi zdrowych komórek – wyjaśnia Damian Kułaga.

Z laboratoriów chemicznych Politechniki Krakowskie cząsteczki trafią na dalsze testy do ośrodków badawczych partnerów projektu - Instytutu Farmakologii im. Jerzego Maja Polskiej Akademii Nauk w Krakowie oraz Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu.