Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, w jaki sposób funkcjonują stacje diagnostyczne. – W toku kontroli NIK okazało się, że dwie trzecie zbadanych stacji nie spełniało wszystkich wymagań do prowadzenia badań diagnostycznych. W 27 stacjach wyposażenie kontrolno-pomiarowe było niesprawne bądź niedopuszczone do użytkowania przez właściwe organy dozoru technicznego, a w 21 stacjach stwierdzono też szereg braków w zakresie wymaganej dokumentacji – informuje NIK. Jak jest w Krakowie?
Aktualnie w Krakowie funkcjonuje 70 stacji kontroli pojazdów. Co najmniej raz w roku przeprowadzane jest kompleksową kontrola każdej stacji diagnostycznej. Urzędnicy sprawdzają m.in. to, czy prawidłowo wykonywane są badania techniczne pojazdów.
Co się dzieje, gdy uchybienia wyjdą na jaw? – W przypadku wystąpienia nieprawidłowości kontrolujący wydają zalecenia pokontrolne, a co za tym idzie przeprowadzają w późniejszym terminie kontrolę sprawdzającą. Ponadto w uzasadnionych przypadkach (np. skargi na przedsiębiorców lub diagnostów) przeprowadzane są kontrole doraźne – informują urzędnicy z wydziału Ewidencji Pojazdów i Kierowców UMK.
Drobnostki?
Na 69 kontroli w ciągu całego roku, w 58 przypadkach pojawiły się zalecenia pokontrolne. Natomiast co do kontroli sprawdzających, jedynie w dwóch przypadkach. Jakie były najczęściej wykrywane nieprawidłowości? Okazuje się, że nie mają związku z emisją spalin i dotyczą kwestii formalnych, jak np. nieterminowe przesyłanie danych do CEPiK-u.
Warto zaznaczyć, że w roku 2016 w 47 stacjach zostały przeprowadzone kontrole wraz z policjantami. Według informacji z wydziału, stwierdzono drobne nieprawidłowości związane z oświetleniem pojazdów lub ich obowiązkowym wyposażeniem, ale nie dotyczyły one kwestii nadmiernej emisji spalin.