Obrazy krakowskich i warszawskich malarek na wystawie w Muzeum Etnograficznym [ZDJĘCIA]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Ponad 90 prac malarek związanych z Krakowem i Warszawą znalazło się na nowej wystawie Muzeum Etnograficznego. To niezwykła opowieść o siedmiu odrębnych światach malarskich.

Ekspozycję „Malarki warszawskie, malarki krakowskie. Spotkanie” zwiedzający będą mogli oglądać do 24 września w Domu Esterki przy ul. Krakowskiej 46. Na wystawie prezentowane są prace siedmiu kobiet związanych zarówno z Krakowem, jak i Warszawą: Marii Korsak, Leokadii Płonkowej, Łucji Mickiewiczowej, Haliny Walickiej, Haliny Dąbrowskiej, Marii Tarnawskiej-Wójtowicz i Zofii Kowalew. 

Spotkanie dwóch miast i siedmiu światów

Siłą ekspresji ukazanych dzieł jest efekt życiowych doświadczeń malarek, które tworzyły głównie w XX wieku. Chociaż każda z nich stworzyła własny świat malarski, wszystkie wyróżniały się wrażliwością, pasją i nieograniczoną akademickimi kanonami fantazją twórczą.

– To opowieść o niezwykłych światach. Światach siedmiu kobiet, które odkryły w sztuce, malowaniu i tworzeniu prawdziwą pasję. Odnalazły coś, co je często ratowało, co dawało im radość, coś, co pozwalało wyprostować ścieżki życiowe. Każda z nich przechodziła podobną drogę, a impulsem do tego, żeby rozpocząć przygodę z twórczością były często jakieś przeżycia osobiste – mówi Beata Skoczeń-Marchewka, krakowska kuratorka wystawy.

W części poświęconej malarkom z Krakowa umieszczone zostały prace Zofii Kowalew, Haliny Dąbrowskiej i Marii Tarnawskiej-Wójtowicz. Pierwsza z nich po zakończeniu II wojny światowej osiedliła się w Nowej Hucie i z tą dzielnicą związała resztę swojego życia.

– To jedna z zapomnianych krakowskich malarek, którą odkrywany na nowo. Choć malowała niewiele, jej prace są bardzo różnorodne. Pokazują zarówno świat fantazji, ale także świat osoby zanurzonej w określonej przestrzeni i w określonym czasie. Osoby mieszkającej w budującej się Nowej Hucie – tłumaczy Beata Skoczeń-Marchewka.

Oprócz prac Zofii Kowalew zwiedzający mogą zobaczyć obrazy Haliny Dąbrowskiej. Artystka początkowo malowała opuszczone i zaniedbane krakowskie zaułki, wśród których można było dostrzec spacerujących starszych ludzi.

–  W dużej mierze tymi kompozycjami oddawała swoje nastroje. Dopiero kiedy porzuciła zawód, a z wykształcenia była lekarzem psychiatrą, który bardzo mocno obciążał ją emocjonalnie, zmieniła sposób malowania. Na jej obrazach zaczęła pojawiać się piękna przyroda i zwierzęta – opowiada kuratorka wystawy.

Fantazyjne bukiety kwiatów, portrety kobiet, autoportrety oraz zwierzęta to z kolei domena trzeciej krakowskiej malarki Marii Tarnawskiej-Wójtowicz, dla której sztuka była lekiem na stres.

Twórczość warszawskich malarek

W przypadku artystek związanych z Warszawą, zwiedzający mogą zobaczyć na ekspozycji niepowtarzalne, haftowane pejzaże Łucji Mickiewicz, obrazy Marii Korsak, która otrzymała miano „malarki warszawskich parków”, idylliczne, odrealnione sceny Haliny Walickiej oraz wyróżniające się zadziwiającą wrażliwością kolorystyczną prace Leokadii Płonkowej.

– Odwiedzając wystawę można spotkać się z ciekawym, niebanalnym malarstwem. Można poznać twórczość osób, które poprzez wyjątkowe obrazy zapraszają do swojego intymnego, wewnętrznego świata – podsumowuje Beata Skoczeń-Marchewka.