Oskarżony Daniel U. wypowiedział pełnomocnictwo swojemu dotychczasowemu obrońcy. Oznacza to, że termin zakończenia procesu ponownie się oddalił.
Ponad pięć lat po zabójstwie, do którego doszło na osiedlu przy ul. Teligi, oskarżeni w tej sprawie wciąż nie zostali skazani. Przypomnieć należy, że kilku młodych mężczyzn związanych z gangiem Wisła Sharks 30 stycznia 2018 roku zaatakowało Miłosza B., kibola Cracovii. Napastnicy zadali mu wiele ciosów w nogi i ręce, używali siekier i maczet. W wyniku odniesionych ran Miłosz B. zmarł 1 lutego w szpitalu.
Z naszych informacji wynikało, że w piątek planowane było rozpoczęcie mów końcowych. Częściowo miało się to odbyć z wyłączeniem jawności, w specjalnie do tego przygotowanej sali. Jednak po kilkudziesięciu minutach rozprawa została odroczona do 27 marca. Okazało się bowiem, że jeden z oskarżonych zrezygnował ze swojego adwokata.
Sąd wyznaczył więc obrońcę z urzędu. Osoby znające sprawę twierdzą, że są małe szanse, by pod koniec marca nastąpiło zamknięcie przewodu sądowego i rozpoczęcie mów końcowych.
Sam termin wydania wyroku był już kilkukrotnie zmieniany. W 2022 roku padały takie daty jak marzec, później kwiecień, a po wakacjach – listopad.
„Przeklęty”
Pięciu oskarżonych stanęło przed sądem po raz pierwszy 2 października 2019 roku. Po niecałym roku proces, z uwagi na zmiany w składzie orzekającym, musiał rozpocząć się ponownie. To właśnie wtedy jeden z obrońców oskarżonych stwierdził, że ta sprawa jest „przeklęta".
Czas mijał, wyroku nie było. Wiosną 2022 roku czterech oskarżonych decyzją sądu apelacyjnego opuściło areszt tymczasowy.
– Powodem uchylenia aresztu była długotrwałość jego stosowania, znacznie przekraczająca limit dwóch lat określony przez ustawodawcę, przy uwzględnieniu, że stosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego ponad ten okres możliwe jest tylko w wyjątkowych wypadkach, a także, iż dowody osobowe zostały przeprowadzone, a postępowanie kontynuowane będzie w zakresie uzyskania opinii biegłych – informował pod koniec kwietnia rzecznik Sądu Apelacyjnego ds. karnych sędzia Tomasz Szymański.
Okazało się również, że sąd okręgowy sygnalizował zmianę kwalifikacji prawnej czynu. Związane jest to z wyrokiem, jaki zapadł na innego uczestnika tego samego napadu. Kamil. K., który brał udział w zdarzeniu, został skazany na dziewięć lat więzienia za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i w konsekwencji śmierci 19-latka.