W grudniu na obrzeżach planowanego parku na Zabłociu stanęły betonowe donice, które wcześniej broniły resztek trawnika na Rajskiej przed kołami samochodów. Teraz nie pozwalają wjechać na teren dawnego dzikiego parku. Kierowcy, którzy wcześniej tam stawali, przenieśli się na chodniki w okolicy.
Na zachowanie kierowców zwraca uwagę pan Piotr w mailu przesłanym na adres redakcji. Wylicza kilka miejsc, gdzie samochody albo stają na całej szerokości chodnika, albo parkują po obydwu stronach jezdni utrudniając przejazd. Wymienia m.in. odcinki ulicy Przemysłowej, Zabłocie i Romanowicza. Pyta przy tym, czy Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zamierza uporządkować tę sytuację, choćby poprzez ustawienie zakazów parkowania czy słupków.
Sytuacja wygląda tragicznie
Co do tego, że Zabłocie ma problem z parkującymi samochodami, w pełni zgadzają się też inicjatorzy utworzenia parku. Jak mówią, składa się na to z jednej strony fakt, że Zabłocie jest zaraz za granicą strefy płatnego parkowania, więc wiele osób pozostawia tam samochód, by nie płacić za postój. Z drugiej strony sytuację pogarszają kolejne powstające tam inwestycje, które nie zapewniają mieszkańcom i pracownikom wystarczającej liczby miejsc parkingowych.
– Sytuacja parkingowa na Zabłociu wygląda tragicznie, wszystkie chodniki są pozajmowane. To, co tutaj się dzieje, to brak wystarczającej kontroli ze strony miasta – ocenia Maciej Chart-Olasiński z inicjatywy S.O.S. Zabłocie. – Większość tych samochodów należy do osób, które tutaj pracują, w weekendy jest o wiele lepiej. Popieramy wprowadzenie strefy płatnego parkowania, choć wiemy, jakie to jest trudne. Chcielibyśmy też, by miasto egzekwowało od inwestorów zapewnienie większej liczby miejsc parkingowych – mówi.
Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu na razie tylko obiecuje sprawdzenie sytuacji. – Nasi inspektorzy będą się przyglądać sytuacji na Zabłociu i sprawdzą co można zrobić, by ukrócić proceder nielegalnego zajmowania chodników przez samochody. Dodatkowo, jeśli będzie taka potrzeba, zwrócimy się o pomoc do Straży Miejskiej – mówi Piotr Hamarnik z biura prasowego ZIKiT.