PiS komentuje wyniki matur. "Stajemy się zapleczem taniej siły roboczej"

Konferencja PiS fot. DK

Posłowie oraz miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości ocenili wyniki tegorocznych matur. Nie dostało się jednak uczniom i nauczycielom, tylko systemowi oświaty i ekipie rządzącej. – W trakcie matury zmieniono reguły gry, oszukano młodych ludzi – twierdzi Barbara Nowak, radna PiS.

Radni PiS mówią jasno: z roku na rok pogarszają się wyniki matur. – Szczególne tąpnięcie mamy w tym roku – tylko 70% zdających poradziło sobie z egzaminem. W samym Krakowie to spadek o 14% w stosunku do roku poprzedniego – mówi Barbara Nowak. – Nie można, tak jak robi to minister edukacji Joanna Kluzik-Rostowska, winić nauczycieli i mówić, że to słabszy rocznik – dodaje była wieloletnia nauczycielka.

Pogrążamy się w bałaganie?

W słowach nie przebiera również poseł Ryszard Terlecki, profesor i wykładowca akademicki. – Edukacja pogrąża się w bałaganie. Matury są tego dowodem. Stajemy się zapleczem taniej siły roboczej dla Europy. O to chyba chodzi ekipie rządzącej – mówi poseł PiS.

Co proponują członkowie partii Jarosława Kaczyńskiego, aby naprawić sytuację? Oprócz ogólnych haseł, że trzeba podnieść poziom nauczania przez niezwalnianie z pracy nauczycieli dyplomowanych (bo są najdrożsi) oraz ograniczenie liczebności klas i biurokracji, politycy proponują swego rodzaju powrót do przeszłości.

Zdewastowana oświata

– Musimy przywrócić czteroletnie licea ogólnokształcące oraz to, aby te licea nie były takimi tylko z nazwy. Trzeba też zlikwidować testy maturalne, które nie sprawdzają stanu wiedzy, tylko przygotowanie do wypełnienia rubryk – wymieniał Ryszard Terlecki.

Poseł prof. Włodzimierz Bernacki zauważył, że bez reformy, również na poziomie wyższym, Polska będzie brnąć w „indolencję naukową i bezrobocie”. – Trzeba przerwać system, w którym pierwsza klasa liceum jest dokończeniem gimnazjum, a pozostałe dwie klasy to kurs przygotowujący do matury – twierdzi. Według posła należy przywrócić rozmowy kwalifikacyjne na studia oraz zwiększyć rangę i znaczenie dyplomu po szkole zawodowej. – Ta szkoła ma dawać konkretne umiejętności i młody człowiek powinien mieć pewność znalezienia pracy. Jednak jest to możliwe tylko dzięki odpowiedniemu wysokiemu poziomowi kształcenia w szkołach zawodowych. A mamy świadomość jak wyglądają budynki zawodówek. Stan polskiej oświaty jest taki jak tych zdewastowanych budynków – ocenia poseł Bernacki.

W tym roku maturę w Krakowie pisało ponad 11,8 tysiąca osób, zdało około 8 tysięcy (co daje ok. 70%). Średnia z języka polskiego wyniosła 55,8%, z angielskiego 75,6%, a matematyki 53,3%.