Ważą się dalsze losy szykan zamontowanych na ul. Reduta w dzielnicy Prądnik Czerwony.
Ulica Reduta po gruntownej przebudowie została oddana do użytku w 2018 roku. Powstała nowa jezdnia, chodniki, droga dla rowerów, a wcześniej także cała infrastruktura podziemna. Po pewnym czasie zostały tam utworzone pasy postojowe ograniczone szykanami, które z jednej strony miały zwiększyć poziom bezpieczeństwa, a z drugiej zapewnić choćby niewielką liczbę miejsc parkingowych, bardzo deficytowych w tym rejonie.
Codzienne korki
W międzyczasie jednak ruch na ulicy znacznie się zwiększył, częściowo ze względu na dużą liczbę nowych inwestycji, ale też na kierowców, którzy przejeżdżają tą ulicą tranzytem. Efektem są korki i problemy z przejazdem.
Stąd pomysł i postulat mieszkańców, by zatoki parkingowe zminimalizować lub zamienić innymi elementami spowalniającymi ruch. Z taką propozycją występuje radny dzielnicowy z tego rejonu Marcin Borek. – Miasto w tej okolicy nie wybudowało żadnego miejsca postojowego, a powstało tu już ponad 30 bloków mieszkalnych, w większości z liczbą ok. 0,7 miejsca postojowego na jedno mieszkanie – zwraca uwagę.
Jak mówi, ruch na tej ulicy jest już bardzo duży. – Według moich pomiarów to ok. 650 samochodów na godzinę w godzinach szczytu, choć urzędnicy podczas konsultacji społecznych w sprawie budowy tej drogi szacowali ruch na maksymalnie 180 aut. Do tego w tym roku zostaną oddane kolejne cztery duże inwestycje z 200 mieszkaniami. Wyjazd z tych inwestycji będzie na odcinku pomiędzy zatokami – zapowiada. W jego ocenie nie ma możliwości, aby zatoki parkingowe mogły pozostać w obecnej postaci. Postuluje zmniejszenie długości zatoczek do minimum lub, w przypadku usunięcia, wstawienie progów zwalniających wyspowych bądź szykan. – Pytania, czy jest możliwość zamontowania innych spowalniaczy prędkości na tym odcinku, zostały wysłane do urzędników, czekamy na ich odpowiedź. Nie ma możliwości usunięcia tych zatok bez montażu innych spowalniaczy ruchu. W chwili obecnej są zbierane podpisy mieszkańców pobliskich ulic za i przeciw usunięciu tych zatoczek – mówi.
Z postulatem pozostawienia obecnej organizacji ruchu zwrócił się natomiast przewodniczący rady miasta Dominik Jaśkowiec. W jego ocenie miasto nie powinno się zgodzić na likwidację zatok. Jak twierdzi, powiększyłoby to jedynie istniejące już trudności, z jakimi borykają się mieszkańcy. Ulica była bowiem projektowana jako dojazdowa do pobliskich osiedli, a nie jako droga tranzytowa.
Kilka możliwości
Urzędnicy odpowiedzialni za organizację ruchu nie podjęli jeszcze decyzji. W odpowiedzi na interpelację przewodniczącego Jaśkowca czytamy, że pod koniec grudnia odbyło się spotkanie, podczas którego zaproponowano kilka rozwiązań:
- całkowitą likwidację zatok. Wyeliminuje to przypadki jazdy po chodniku czy ścieżce, ale zwiększy deficyt miejsc parkingowych i nie będzie chroniło przed przekraczaniem prędkości.
- likwidację jednej zatoki. Pozwoli na zachowanie części miejsc parkingowych i częściowo usprawni przejazd.
- zastąpienie zatok samymi szykanami. Wyeliminuje parkowanie, ale taką przeszkodę łatwiej ominąć.
- wprowadzenie progów zwalniających. Ze względu na przepisy byłoby to możliwe tylko od strony ul. Bohomolca, z zachowaniem 30 m odległości od przejścia dla pieszych.
- wprowadzenie wyniesień w poprzek drogi, przy czym takich rozwiązań nie stosuje się poza przejściami czy skrzyżowaniami.
Na to, jaka decyzja zostanie ostatecznie podjęta, będzie miała opinia rady dzielnicy. Wydział Miejskiego Inżyniera Ruchu ponownie zwrócił się do niej o podjęcie stosownej uchwały, podkreślając równocześnie, że likwidacja zatok będzie się wiązała z całkowitym uniemożliwieniem postoju na tym odcinku.
Stąd pomysł i postulat mieszkańców, by zatoki parkingowe zminimalizować lub zamienić innymi spowalniaczami ruchu. Z taką propozycją występuje, na prośbę mieszkańców, radny dzielnicowy z tego rejonu Marcin Borek. – Miasto w tej okolicy nie wybudowało żadnego miejsca postojowego, a powstało tu już ponad 30 bloków mieszkalnych, w większości z liczbą ok. 0,7 miejsca postojowego na jedno mieszkanie – zwraca uwagę.
Jak mówi, ruch na tej ulicy jest już bardzo duży. – Według moich pomiarów to ok. 650 samochodów na godzinę w godzinach szczytu, choć urzędnicy podczas konsultacji społecznych w sprawie budowy tej drogi szacowali ruch na maksymalnie 180 aut. Do tego w tym roku zostaną oddane kolejne cztery duże inwestycje z 200 mieszkaniami. Wyjazd z tych inwestycji będzie na odcinku pomiędzy zatokami – zapowiada. W jego ocenie nie ma możliwości, aby zatoki parkingowe mogły pozostać w obecnej postaci. Postuluje zmniejszenie długości zatoczek do minimum lub, w przypadku usunięcia, wstawienie progów zwalniających wyspowych bądź szykan. – Pytania czy jest możliwość zamontowania innych spowalniaczy prędkości na tym odcinku zostały wysłane do urzędników, czekamy na ich odpowiedź. Nie ma możliwości usunięcia tych zatok bez montażu innych spowalniaczy ruchu. W chwili obecnej są zbierane podpisy mieszkańców pobliskich ulic za i przeciw usunięciu tych zatoczek – mówi.