Od 4 maja w godzinach porannych kierowcy nie wjadą samochodem na ślepy odcinek ul. Urzędniczej, przy Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 4. Co miasto chce w ten sposób osiągnąć?
Ulica szkolna to rozwiązanie funkcjonujące od dawna w europejskich miastach, m.in. w Wiedniu czy Paryżu. – Celem jest zwiększenie bezpieczeństwa uczniów pod samą szkołą oraz zachęcenie ich do przychodzenia do szkoły lub skorzystania z ekologicznych środków transportu takich jak rower czy hulajnoga. Natomiast osoby dowożące dzieci do szkoły samochodem będą mogły podwieźć je w pobliże szkoły, a następnie uczniowie będą mogli bezpiecznie dojść do placówki po czasowo wyłączonej z ruchu samochodów ulicy – czytamy w komunikacie miasta.
Przygotowaniem pilotażu zajmuje się Zarząd Transportu Publicznego. O szczegóły dotyczące organizacji ruchu pytamy natomiast Łukasza Grygę – Dyrektora Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu odpowiedzialnego za przygotowanie projektu wprowadzanych zmian.
Od 4 maja na fragmencie ul. Urzędniczej ma powstać „ulica szkolna”. Przez niecałą godzinę, przed rozpoczęciem zajęć, nie wjadą tam samochody. Jak ma wyglądać organizacja ruchu w tym miejscu?
Łukasz Gryga, Dyrektor Wydziału Miejskiego Inżyniera Ruchu UMK: Wprowadzony zostanie zakaz wjazdu na teren końcowego, ślepego odcinka ulicy Urzędniczej, który prowadzi bezpośrednio do szkoły. W pierwszym okresie funkcjonowania pilotażu sytuację będą na miejscu nadzorować służby. Cel jest taki, by przeznaczyć ten odcinek dla dzieci dochodzących pieszo do szkoły, z myślą o ich bezpieczeństwie. W godzinach porannych dochodziło tam do spiętrzenia ruchu samochodów, pojazdy przeciskały się pomiędzy przechodzącymi pieszymi. Szkoła, po konsultacji z radą rodziców, zgłosiła się do takiego projektu, w związku z tym przygotowaliśmy projekt organizacji ruchu.
Co mogą zrobić ci rodzice, którzy z jakiegoś powodu potrzebują jednak dowieźć dziecko do szkoły samochodem?
Ta lokalizacja nie została wybrana przypadkowo, bo jest to odcinek ślepej ulicy, a w ten rejon prowadzą też inne ulice, którymi można podwieźć dziecko samochodem. Dojazd jest więc zapewniony, od ul. Racławickiej, Kazimierza Wielkiego czy Rzecznej, ale tych ostatnich kilkadziesiąt metrów trzeba będzie przejść. Tak będzie tylko przez ten krótki czas, kiedy występuje największa kumulacja samochodów. Nie wyznaczamy jednego miejsca do zatrzymywania się, chodzi właśnie o rozłożenie tego ruchu na kilka lokalizacji.
A co z samochodami mieszkańców?
Staraliśmy się tak ustalić zasady, żeby były jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców. W pilotażu przewidujemy, że wyjazd jest możliwy. Jeśli ktoś się boi, że nie dojedzie do pracy, to może się nie obawiać.
A wjazd?
Wjazdu na razie nie będzie, mieszkańcy będą mogli dojechać bezpośrednio do posesji po zakończeniu obowiązywania zakazu, tzn. trzeba będzie poczekać do 8:30.
Na co miasto liczy, wprowadzając taki pilotaż?
Chcemy zobaczyć, jak się to rozwiązanie sprawdzi – zarówno pod kątem bezpieczeństwa, jak i ocen mieszkańców. Zarząd Transportu Publicznego przeprowadzi ankiety przed i po wprowadzeniu pilotażu, żeby poznać wnioski i porównać opinie. Rodzice często nie puszczają dzieci samych do szkoły, obawiając się zagrożenia ze strony przejeżdżających samochodów. Zapewnienie bezpiecznego dojścia ma zachęcić do tego, by dzieci docierały do szkoły pieszo, rowerem czy hulajnogą, a nie samochodem. Równocześnie jesteśmy świadomi, że nie przed każdą szkołą takie rozwiązanie może być wprowadzone. Nie będziemy też żadnej szkole tego narzucać – będzie to możliwe, w przypadku jeśli szkoła się zgłosi i będzie zainteresowana takim rozwiązaniem, tak jak było to w tym przypadku.