– W przyszłym roku planujemy otworzyć nową wystawę stałą, która będzie się znajdować w niedostępnych dotychczas przestrzeniach Zamku. To złożony i innowacyjny projekt wystawienniczy, archeologiczny i architektoniczno-budowlany, który z pewnością zyska miano jednego z najważniejszych wydarzeń kulturalnych 2023 roku – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
Ewelina Bajorek-Dziuban, LoveKraków.pl: Zbliżamy się do końca 2022 roku. Przez ten czas wiele się działo – nowe festiwale, wystawy, projekty. Wszystko po to, by przyciągnąć nie tylko turystów, ale także krakowian. Udało się?
Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu: Przypominanie o Zamku Królewskim na Wawelu i mówienie, że jest miejscem rozwojowym, które za sprawą wyjątkowego zespołu tętni życiem, pomysłami, zawsze szeroko otwiera drzwi dla wszystkich, przynosi upragnione efekty. Wawel nie jest wyłącznie statyczną historycznie rezydencją. Ta dawna siedziba królów inspiruje kolejne pokolenia i prowokuje do budowania wspólnych dla rozmaitych grup odbiorców przestrzeni – nieoczywistych wystaw, festiwali, wydarzeń edukacyjnych reinterpretujących sztukę dawną. Dzięki temu m.in. Wawel nie przestaje być atrakcyjny dla zwiedzających, którzy wracają do nas nawet kilka razy w ciągu roku.
Jednym z nowych wydarzeń, skierowanych głównie do krakowian, był festiwal Wawel jest Wasz. Czy w kolejnych latach będzie kontynuowany?
W sierpniu odbyła się pierwsza edycja zaskakującego dla wielu wydarzenia. Powtórzymy ją 24 sierpnia 2023 roku, gdyż spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem. Mogliśmy zobaczyć całkiem inną twarz Wawelu. Wiem, że w festiwalu wzięło udział wiele osób, które ostatni raz były na Zamku w dzieciństwie. Latem tego roku przekonały się, jak wiele zmieniło się na wzgórzu. Przypomnijmy, że mamy do czynienia z interdyscyplinarnym festiwalem (odnoszącym się do bezcennej kolekcji dzieł sztuki na Zamku i jego historii) łączącym wiele dziedzin, od kina przez teatr po sztuki wizualne, muzykę i naukę.
Ile osób odwiedziło Wawel w tym roku?
Mijający sezon zamkniemy z wynikiem zbliżonym do 1 mln 785 tysięcy zwiedzających. Warto wspomnieć, że przez pierwsze pięć miesięcy większość ekspozycji muzealnych było zamkniętych, bowiem Zamek przechodził metamorfozę, przygotowując się do wielkiego otwarcia w czerwcu. To frekwencja wszechczasów, zasługa całego zespołu, wielkie osiągnięcie, dobry prognostyk na przyszłość.
Czym w takim razie Wawel zamierza przyciągnąć zwiedzających w przyszłym roku?
Niezwykle atrakcyjnym, zaskakującym i mądrym programem wystawienniczym. Przygotowaliśmy nie tylko ofertę klasyczną – dla koneserów, ale także wystawę sztuki współczesnej. 12 stycznia otwieramy ekspozycję „Jacob Mertens i malarstwo krakowskie około 1600”. Zwiedzający przekonają się, że w Krakowie na początku XVII wieku funkcjonowało bardzo prężne, ciekawe, niczym nieustępujące zachodnio-europejskiemu środowisko artystyczne.
Ponadto w styczniu na wzgórzu wawelskim zagości „Wyspia”, czyli współczesna instalacja Kingi Nowak. Pojawienie się rzeźby na dziedzińcu zewnętrznym będzie przypominać, że Wawel buduje trwałe relacje ze współczesnością. Dzieło stanowi też odwołanie do Stanisława Wyspiańskiego. I nie ma w tym przypadku. W 2024 roku szykujemy bowiem wielką wystawę związaną z autorem „Akropolis”.
W marcu zamierzamy pokazać genialne XVIII-wieczne rzeźby stanowiące pierwotne wyposażenie kościoła parafialnego w Hodowicy pod Lwowem. Zapowiada się wielkie wydarzenie, zważywszy nie tylko na kontekst współpracy Zamku z Lwowską Narodową Galerią Sztuki, ale także brutalnej wojny rozgrywającej się za naszą wschodnią granicą. To będzie znak naszego zaangażowania w ochronę dziedzictwa, próba odtworzenia figur z hodowickiego ołtarza głównego i ambony, przechowywanych obecnie we Lwowie.
W którym miejscu będą eksponowane wspomniane rzeźby?
Zobaczymy je na drugim piętrze Zamku. Stworzymy swego rodzaju teatrum drewnianej snycerki w środkowej Europie i nie tylko. Z rzeźbą nie rozstaniemy się też na wiosnę. W Ogrodach Królewskich zobaczymy bowiem premierowo rzeźbiarskie dzieła Zdzisława Beksińskiego. To nieznana część dorobku tego twórcy. Obiekty zaskakujące, intrygujące, poruszające, odmienne od jego obrazów.
A co potem?
W II kwartale roku na Wawelu zagoszczą arcydzieła wybitnych mistrzów. W tym roku dokonaliśmy bowiem zakupu wielu wyjątkowych dzieł. Przedstawimy je zwiedzającym podczas specjalnych pokazów, z odpowiednią oprawą. Póki co, to niespodzianka. Mogę jedynie zdradzić, że to obrazy najwybitniejszych mistrzów renesansu.
Pierwsza połowa roku zapowiada się zatem intensywnie. W kolejnych miesiącach będzie podobnie?
We wrześniu otworzymy na dwóch piętrach Zamku wystawę totalną „Obraz Złotego Wieku”. To ekspozycja poświęcona sztuce i kulturze doby Jagiellonów w Polsce. Sprowadzamy kilkaset dzieł z całego świata. Skala tej wystawy sprawi, że wstrzymamy oddech ze zdumienia, chcemy wszystkich Państwa zachwycić. Wykorzystamy kilka niecodziennych zabiegów ekspozycyjnych. Zwiedzający staną na przykład twarzą w twarz z Głowami Wawelskimi, pochodzącymi z wawelskiej kolekcji. Przed nami opowieść nie tylko o zabarwieniu historycznym, ale także przybliżająca kulturę i obyczaje na dworze Jagiellonów. Sprowadzając dzieła takich mistrzów jak Albrecht Dürer, pozwolimy im zaistnieć w tej najbardziej oczywistej dla nich, naturalnej scenografii Zamku.
To jedno z najważniejszych wydarzeń zaplanowanych na przyszły rok?
Tak, chcemy, żeby była to nasza flagowa wystawa. Ta wielka jagiellońska ekspozycja rozmieszczona na wszystkich piętrach pozwoli zrozumieć, na czym polega wyjątkowość Zamku Królewskiego na Wawelu. Doświadczymy tego.
Na tym jednak nie koniec. Obecnie pracujemy bowiem nad imponującą, nową trasą stałą pod wschodnim skrzydłem Zamku. To złożony i innowacyjny projekt wystawienniczy, archeologiczny i architektoniczno-budowlany, który z pewnością również zyska miano jednego z najważniejszych wydarzeń kulturalnych 2023 roku.
Przyjrzymy się z bliska architektonicznym detalom znajdującym się w pałacowych piwnicach. Zwiedzający po raz pierwszy zobaczą, jak wzniesiono renesansową rezydencję, doświadczą ukrytej przez wieki – z przyczyn naturalnych, a teraz odsłoniętej – historii. Za pomocą wyreżyserowanej gry światła i najnowocześniejszej technologii (ekspozytory służące do samodzielnego zgłębiania wiedzy, projekcje multimedialne, rekonstrukcje 3D) ukażemy czytelne ślady także wcześniejszych budowli i urządzeń gotyckiego zamku – dolną część wieży Jordanki i średniowieczną, zachowaną w oryginale studnię. Powstanie tu również nowoczesny magazyn studyjny poszerzany nieustannie o nowe obiekty, udostępniony zwiedzającym, ale nadal pozostający miejscem pracy muzealników, badaczy. Oddamy go również w ręce edukatorów, którzy zaaranżują tu nowoczesną przestrzeń edukacyjną służącą wymianie doświadczeń, myśli i reinterpretacji sztuki, tworzącej jedną z najcenniejszych kolekcji na świecie. Chcemy pokazać ukryte zakamarki Wawelu, zapraszając gości do podziemi.
Można więc powiedzieć, że Wawel znów się otwiera.
Piękna idea „Wawelu Otwartego” przyświeca nam od 2020 roku. Rozwijamy ją nieustannie, pokazując, że tak wyjątkowe, wartościowe miejsce na architektonicznej mapie świata, jakim jest Wawel, ma jeszcze wiele do pokazania.