Ponad trzy tysiące wypadków na małopolskich drogach. Jak wypadamy na tle innych?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Każdego dnia na małopolskich drogach dochodzi średnio do prawie dziewięciu wypadków. Mniej więcej co drugi dzień ginie człowiek. Co o bezpieczeństwie na drogach kraju i regionu mówi najnowszy policyjny raport?

Policja opublikowała raport dotyczący bezpieczeństwa na drogach w 2019 roku. Takie dokumenty ukazują się co roku i przedstawiają szeroki zakres statystyk dotyczących zdarzeń drogowych, ich ofiar i sprawców. I już pierwsza wiadomość nie napawa optymizmem: choć liczba wypadków w porównaniu z latami 2017 i 2018 spadła, to liczba ofiar nie tylko się nie zmniejszyła, ale jeszcze wzrosła.

Wypadków było o 4,4% mniej niż przed rokiem (30 288 w 2019, 31 674 w 2018), a ofiar – o 1,6% więcej (2 909 w 2019 i 2 862 w 2018) i to już drugi rok z taką wzrostową tendencją. To stawia pod znakiem zapytania skuteczność dotychczasowych działań dotyczących bezpieczeństwa, których celem nie jest tylko samo zmniejszenie liczby zdarzeń, ale ograniczenie ich tragicznych skutków. Tymczasem w Polsce wciąż rośnie tzw. „ciężkość” wypadków – kiedy już do nich dochodzi, są one coraz poważniejsze. W przeciwieństwie do ofiar koronawirusa, które przyciągają teraz uwagę wszystkich mediów, prawie trzy tysiące osób ginie co roku na polskich drogach w sposób, do którego zdaliśmy się przywyknąć.

Pocieszeniem może być tylko spadek liczby osób rannych, większy niż spadki dotyczące liczby wypadków: w porównaniu do roku 2018 statystyki obniżyły się o 5%, a od roku 2017 już o 10,1%.

Z każdym rokiem o nieco ponad 4% rośnie natomiast liczba kolizji, co ma też związek ze stałym wzrostem liczby zarejestrowanych pojazdów.

W Małopolsce widać poprawę

W Małopolsce wciąż dochodzi do bardzo wielu wypadków. W 2019 roku było ich aż 3 136, co daje w liczbach bezwzględnych trzeci najwyższy wynik w kraju. Pozytywną wiadomością jest natomiast to, że w porównaniu z poprzednim rokiem widać znaczącą poprawę.

Łączna liczba wypadków w regionie spadła pomiędzy 2018 a 2019 rokiem o 7,9%. Z kolei liczba zabitych spadła o 21,1% do poziomu 176, dając Małopolsce drugi największy postęp po województwie warmińsko-mazurskim, gdzie ofiar było aż o 26,4% mniej niż w poprzednim roku. Na drugim końcu stawki jest województwo kujawsko-pomorskie, gdzie pomimo ponad 3-procentowego spadku liczby wypadków liczba ofiar wzrosła aż o 23,4%.

Ze względu na duże różnice pomiędzy województwami, policja jako bardziej miarodajny wskazuje przelicznik liczby zabitych i rannych na 100 wypadków. W pierwszym przypadku Małopolska jest liderem – z wynikiem „tylko” 5,6 ofiar na 100 wypadków (w woj. kujawsko-pomorskim było to 22,4 zabitych!). Gorzej jest w przypadku liczby rannych – w 100 wypadkach w naszym regionie rany odnosi średnio ponad 118 osób, co stawia nas na piątym miejscu od końca.

Prędkość zabija

Większość wypadków miała miejsce przy dobrej pogodzie, na prostym odcinku drogi. Choć najwięcej zdarzeń odnotowano w piątki, to w soboty ginęło najwięcej osób. Mniejszy ruch zachęca część kierowców do tego, by rozwijać większe prędkości.

– Mimo, iż większość wypadków wydarzyła się na obszarze zabudowanym, to w wyniku wypadków mających miejsce w obszarze niezabudowanym zginęło więcej osób: w co piątym wypadku zginął człowiek, podczas gdy w obszarze zabudowanym w co osiemnastym – czytamy w raporcie.

Niebezpiecznie na A4

Do wypadków dochodzi najczęściej na drogach dwukierunkowych, jednojezdniowych. Autostrady i drogi ekspresowe składają się łącznie na niecałe 3% wypadków, ale już ich udział w liczbie zabitych jest znacznie większy i przekracza 5%. Autostrada A4 jest tutaj w niechlubnej czołówce – choć raport nie pozwala na precyzyjne wskazanie, jaka część z tych zdarzeń ma miejsce w Małopolsce ani jak to wygląda w przeliczeniu na 100 km danej autostrady.

Na całej autostradzie A4 liczba wypadków spadła ze 175 do 153, ale za to zginęło na niej o ponad połowę osób więcej niż rok wcześniej – statystyki wzrosły z 19 do 30.

Wysoko w statystykach są też drogi krajowe przebiegające przez tereny Małopolski. Rekordzistką jest „siódemka”, na której zginęły w ubiegłym roku 52 osoby. Wśród kilku najbardziej niebezpiecznych jest też droga nr 94, czyli tzw. „trasa olkuska” – pochłonęła ona 40 ofiar.

Dzieci w grupie ryzyka

W danych dotyczących Małopolski można znaleźć kilka niepokojących szczegółów, choć można je potraktować jako pochodną dużej ogólnej liczby wypadków w Małopolsce. Nasze województwo znalazło się na trzecim miejscu pod względem liczby wypadków z udziałem dzieci do 14 roku życia. To aż 261 przypadków. Wiele było też wypadków z udziałem pieszych – tu też trzeci wynik w kraju: 742.

Aż w dziesięciu procentach wypadków w Małopolsce któryś z uczestników był pod wpływem alkoholu. Tylko w trzech województwa odsetek ten był wyższy. Tylko w jednym – śląskim – ujawniono więcej osób kierujących po alkoholu. To łącznie 9155 osób, z czego zdecydowana większość była w stanie nietrzeźwości.