Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski nie odpuszcza podwyżek cen biletów. Skierował do rady miasta projekt uchwały w sprawie modyfikacji cennika za korzystanie z transportu zbiorowego.
Bilet jednorazowy (który będzie ważny również przez 60 minut) według propozycji prezydenta ma kosztować 6 złotych (podwyżka o 1,4 zł). Zniknąłby bilet 20-minutowy, a w jego miejsce urzędnicy proponują bilet ważny przez 10-minut za 3 złote.
Największe podwyżki władze Krakowa zaplanowały dla osób, które kupują bilety miesięczne. Mieszkaniec miasta, płacący podatki w Krakowie, zamiast 69 złotych musiałby zapłacić 96 złotych, a osoba spoza Krakowa – 148 złotych. Z cennika zniknęłyby karty miesięczne na jedną i dwie linię.
Nowością byłby bilet półroczny, za który trzeba by było zapłacić 469 złotych (miesięczna jazda kosztowałaby ok. 78 złotych).
– Podwyższenie cen biletów uznaje się za niezbędne w celu zabezpieczenia środków finansowych umożliwiających zapewnienie ciągłości funkcjonowania komunikacji miejskiej na poziomie sprzed pandemii – czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały. Urzędnicy tłumaczą, że rocznie z podwyżki biletów budżet miasta może otrzymać 100 mln złotych więcej.
Jeśli propozycja prezydenta Jacka Majchrowskiego zostanie zaakceptowana przez radnych, to nowy cennik zacząłby obowiązywać od 1 grudnia tego roku.