Prezydent Majchrowski: Pani konserwator nie wie, czy jest aktywistą czy urzędnikiem

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wygląda na to, że urzędnicy miejscy idą w stronę zaognienia relacji z wojewódzką konserwator zabytków Moniką Bogdanowską. W czwartek opinię w sprawie budowy metra skrytykował prezydent Majchrowski.

W środę miasto poinformowało o opinii Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krakowie dotyczącego proponowanego przebiegu linii metra. Z negatywną opinią spotkały się rozwiązania zaproponowane w ścisłym centrum miasta, m.in. lokalizacja stacji metra w rejonie teatru Bagatela, przebieg metra pod Plantami i Barbakanem, a także lokalizacja przystanku na rondzie Mogilskim. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.

Zapowiedzieli odwołanie

Już sam ton komunikatu dawał do zrozumienia, że miasto nie zamierza zgodzić się z tym stanowiskiem. – Co ważne, pismo, które otrzymał wykonawca studium od Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, ma formę opinii. Wykonawca odwoła się od niej i wyjaśni wątpliwości poruszone przez konserwatora – czytamy w komunikacie. Temat pojawił się też podczas wystąpienia wiceprezydenta Andrzeja Kuliga na wczorajszej sesji.

Oliwa do ognia

Dziś głos zabrał prezydent Jacek Majchrowski. – Pani konserwator wojewódzka wyraziła opinię taką jaką wyraziła, musimy się z tym liczyć. Ale nie do końca się z tym zgadzamy, żeby była jasność – powiedział.

– To nie jest pierwsze decyzja pani konserwator, która może i powinna być kontestowana – kontynuował. – Pani konserwator, ja takie odnoszę wrażenie, do końca nie jest przekonana, czy jest jeszcze aktywistą miejskim, czy już pracownikiem państwowym.

Inna jakość

Napięcie pomiędzy urzędem miasta a Moniką Bogdanowską (a szerzej – urzędem konserwatorskim, ponieważ nie jest tak, że to wojewódzka konserwator zabytków osobiście przygotowuje tego rodzaju opinie) nie jest niczym nowym. Przedmiotem sporu były już m.in. donice na placu Nowym na Kazimierzu.

Formuła pracy obecnej konserwator zabytków jest całkowicie różna od tej, do której przyzwyczaił urzędników i inwestorów jej poprzednik. Efektem tego był już m.in. nakaz wstrzymania dużej deweloperskiej inwestycji przy ul. Stradomskiej, interwencja z udziałem policji w przebudowywanej bez zgody kamienicy przy Rynku Głównym czy nakaz opuszczenia budynku dawnej fabryki tytoniu przez klub ZetPeTe.

Wojna z urzędem konserwatorskim może się okazać problematyczna przede wszystkim dla miasta, które niemal przy każdej sprawie dotyczącej centrum miasta potrzebuje zgody ze strony konserwatora.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto