Samochód, który rozbił się na moście Dębnickim w nocy z 14 na 15 lipca, poruszał się z prędkością powyżej 162 km/h – poinformowała krakowska prokuratura okręgowa.
– Z uzyskanej opinii biegłego, który dokonał odczytu danych z rejestratorów pojazdu uczestniczącego w zdarzeniu, prędkość zarejestrowana w chwili mijania pieszego przekraczała 162 km/h. Rejestratory nie odnotowały prób podjęcia przez kierującego pojazdem manewru hamowania – informuje prokuratura okręgowa.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Krakowie w nocy z 14 na 15 lipca. Samochód kierowany, jak się później okazało, przez pijanego Patryka P., zjechał na nadbrzeże i dachował. Śmierć poniosły cztery młode osoby.
Dziś na LoveKraków.pl informowaliśmy, że do końca roku powinna zostać sporządzona pełna opinia biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków, który zajmuje się tragicznym zdarzeniem koło mostu Dębnickiego.
Prowadzący postępowanie prokurator okręgowy Rafał Babiński informował nas, że śledczy wysłali już do Wielkiej Brytanii przetłumaczone pytania, na które ma odpowiedzieć świadek wypadku. Mowa o mężczyźnie, który w nocy z 14 na 15 listopada przechodził w niedozwolonym miejscu przez Aleje Trzech Wieszczów.
Rafał Babiński dodawał, że nie ma podstaw, by słuchać tę osobę w innym charakterze niż jako świadka. Wcześniej media spekulowały, że mógłby ponieść odpowiedzialność za przyczynienie się do wypadku. Z nagrania wynika, że omal nie został potrącony przez rozpędzone auto, którego kierowca w tym momencie utracił panowanie nad pojazdem.