Prowokowali kolizje, zderzyli się z prawem

fot. Krzysztof Kalinowski
Gdy zapadał zmrok, oszuści wyjeżdżali na krakowskie ulice i polowali na nieuważnych kierowców.

Jeśli kierowca nie zachował odpowiedniej uwagi, przy spotkaniu z nimi mógł mieć pewność, że będzie biedniejszy o kilkaset złotych. Gang trudniący się powodowaniem kolizji i wyłudzaniem pieniędzy stanie wkrótce przed sądem.

Michał N., Grzegorz Ż., Łukasz S. i Maciej P. znaleźli w połowie 2018 roku lukratywne zajęcie. Jeżdżąc po Krakowie wieczorami powodowali kolizje. W ten sposób zarabiali na swoich ofiarach przynajmniej do maja 2019 roku.

– Wykorzystywali lub sami prowokowali sytuacje, gdy pojazd pokrzywdzonej osoby jadącej lewym pasem jezdni zmieniał pas na prawy. Wówczas wykorzystując ograniczoną widoczność na drodze oraz „martwe pole” takiego kierowcy, zbliżali się do jego samochodu od prawej strony z tyłu, czego pokrzywdzeni nie byli w stanie dostrzec – ustaliła podgórska prokuratura rejonowa.

Gdy już doszło do kolizji, mężczyźni wmawiali pokrzywdzonym sprawstwo. Następnie żądali pieniędzy za spowodowanie uszkodzeń. – Liczba osób (w tym osób prawnych) ze statusem pokrzywdzonego w skierowanym akcie oskarżenia to 86 – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

–  Jeśli chodzi o szkodę to z uwagi na to, że oskarżeni działali w różnych konfiguracjach osobowych, stąd kwoty wyłudzenia co do niektórych zdarzeń powtarzają się przy poszczególnych współoskarżonych, orientacyjnie można przyjąć, że jest to rząd wielkości około 50 tys. zł – wylicza prokurator.

Część umorzona

O tym, jak to wyglądało, śledczy dowiedzieli się nie tylko od samych oszukanych kierowców, ale również częściowo z zeznań podejrzanych. Okazało się, że skala procederu była na tyle rozbudowana, że śledztwo zostało częściowo umorzone. Ta część dotyczy aż 70 zdarzeń. W tych przypadkach prokuratura nie była w stanie ustalić sprawców.

– Liczni pokrzywdzeni choć potwierdzali, że doszło do oszustwa lub usiłowania oszustwa na ich szkodę, nie byli jednak często w stanie rozpoznać sprawców lub rozpoznawali tylko pojedyncze osoby. W tych przypadkach należało podjąć decyzję o umorzeniu postępowania z uwagi na niewykrycie sprawcy przestępstwa – informują śledczy.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu okręgowy 30 września. Termin rozprawy nie jest jeszcze wyznaczony.