Przywłaszczyli sobie „znalezione” pieniądze

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Klient jednej ze stacji benzynowych pozostawił w łazience saszetkę z pieniędzmi i dokumentami. Torbę znalazł taksówkarz i oddał obsłudze stacji. Ta postanowiła ją zatrzymać.

W saszetce znajdowała się duża ilość banknotów euro oraz dolarów. W sumie w torbie było około 24 tys. zł. W pierwszej chwili pracownicy stacji benzynowej nie wiedzieli, jaką zawartość posiada czarna saszetka. Jeden z zatrzymanych, 21-letni kasjer zajrzał do portfela, odczytał dane właściciela, a widząc, że pochodzi z Ukrainy, był pewien, że niedługo wróci po zgubę.

Gdy mężczyzna zajrzał do saszetki ponownie, dostrzegł banknoty. Wraz ze swoją 40-letnią wspólniczką, również pracownicą stacji, przeliczył znalezioną sumę i postanowił ją zatrzymać. Saszetkę odłożył pod ladę, na wypadek gdyby właściciel po nią wrócił, jednak pieniądze ukrył już w swojej kieszeni.

Kilka minut później na stację przyjechał 19-latek, który zabrał pieniądze i pomógł dwójce nieuczciwych kasjerów ukryć skradzioną sumę. Tuż przed północą na stacji pojawił się właściciel saszetki. Po dokładnym sprawdzeniu torby okazało się, że zginęły z niej pieniądze. 21-letni złodziej zasugerował, że mógł je ukraść jeden z klientów. Oszukany mężczyzna wezwał na miejsce policję.

Funkcjonariusze z IV komisariatu policji po przeanalizowaniu monitoringu ustalili okoliczności zdarzenia. 21-latek i jego 40-letnia wspólniczka przyznali się do winy. Za pomoc w ukryciu pieniędzy odpowie też 19-latek, u którego policjanci znaleźli skradzione banknoty. Niedoszłym złodziejom grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.