O długiej liście planowanych rowerowych inwestycji i o tym, które w pierwszej kolejności mają szansę na realizację, rozmawiamy z Marcinem Wójcikiem z Zarządu Transportu Publicznego.
Jakub Drath, LoveKraków.pl: Miasto planuje realizację 30 zadań związanych z rozwojem infrastruktury rowerowej. Na czym polega ten plan?
Marcin Wójcik, Zarząd Transportu Publicznego: To efekt opracowania swego rodzaju „mapy drogowej”, która wskazuje, co powinniśmy zrobić, aby znacznie ułatwić poruszanie się rowerem po Krakowie. Te zadania bardzo się od siebie różnią pod względem zakresu i stopnia trudności, ale mają wspólny element – wypełniają luki w infrastrukturze, które obecnie zniechęcają mieszkańców do wybierania roweru.
W ostatnich dniach ZDMK ogłosił pierwszy duży przetarg w tej dziedzinie.
Tak, mamy tu siedem lokalizacji i wszędzie jest to już przetarg na opracowanie projektów, a nie koncepcji, co oznacza, że nie ma wątpliwości co do tego, czy się da, tylko jak to w szczegółach zrobić. Kiedy projekty będą gotowe, w przyszłym roku można byłoby już rozpocząć etap realizacji, przynajmniej części z nich.
Powiedzmy w takim razie o konkretnych miejscach. Co znalazło się na liście?
Mamy np. drogę dla rowerów wzdłuż ul. Nawojki. To jeszcze nie doprowadzi nam ruchu rowerowego do samych Alej, ale pozwoli dojechać do al. Kijowskiej. A ze względu na bliskość miasteczka studenckiego taka infrastruktura ma potencjał bardzo szybko wypełnić się ruchem rowerowym.
Nieco dalej przez Aleje ma prowadzić nowy przejazd.
Tak, między Ingardena i Krupniczą. To będzie rozwiązane analogiczne do tego, jakie mamy na połączeniu ulic Dunin-Wąsowicza i Smoleńsk. Dziś przedostanie się na drugą stronę Alej jest problematyczne, trzeba prowadzić rower zygzakiem, piesi też nie mają tam łatwo. Rozwiązanie dostosowane jest do tego, by ułatwić wyjazd z bocznych ulic na zielonej strzałce, ale nie wiem, czy w centrum miasta powinniśmy tak ustawiać priorytety. I tu znów mamy do czynienia z rozwiązaniem, które będzie często wykorzystywane przez studentów.
A co ma się zmienić na rondzie Grunwaldzkim? Ten punkt na liście chyba wzbudzi największe zainteresowanie.
Tutaj docelowe rozwiązania jeszcze nie są określone, więc nie chcę przesądzać, jak to będzie wyglądać. Wiele będzie zależało od tego, jaką kwotę miasto będzie chciało na to wydać. Mówimy o tym, żeby poprawić warunki poruszania się tam pieszo i rowerem i ma to być naturalna kontynuacja tych dróg dla rowerów, które powstały na pasach ruchu na moście.
Czyli w praktyce wjeżdżamy w jakiś sposób na tarczę ronda?
Tak. Na pewno odcinki na rondzie muszą być w jakiś sposób przysunięte w kierunku dróg dla rowerów, które do niego prowadzą, bo obecne odgięcia są trudne do zaakceptowania. To trzeba zmienić, bo ruch będzie się tam tylko nasilać. Na razie droga wzdłuż Kamieńskiego nie uzyskała swojej pełnej przepustowości, ludzie się dopiero jej uczą, ona się dopiero będzie napełniać. Biurowce przy Konopnickiej też będą generować dodatkowy ruch pracowników, więc rondo Grunwaldzkie będzie naturalną trasą.
Wspominasz o ul. Kamieńskiego. Tam też zlokalizowana jest jedna z nowych planowanych dróg dla rowerów.
To odcinek wzdłuż ul. Sławka, od skrzyżowania z Puszkarską, które właśnie jest przebudowywane, do Kamieńskiego. Kolejna z pilnych do załatania dziur, bo teraz wygląda to jak niegdyś na Mogilskiej – są jakieś elementy infrastruktury, ale ludzie albo tamtędy nie jeżdżą, albo wybierają chodnik. Uzupełnienie w tym miejscu będzie skutkowało lepszym wykorzystaniem tych odcinków, które już mamy.
Aleja Pokoju też ma zyskać nową ścieżkę. Na którym odcinku?
Aleja Pokoju ma w zasadzie kompletną ścieżkę po północnej stronie, a teraz miałaby powstać druga, po południowej, od ronda Grzegórzeckiego do ronda Dywizjonu 308. To, co mamy teraz, to substandardowy ciąg pieszo-rowerowy, nie odpowiadający potrzebom. To nie jest trudne zadanie, miejsce na wykonanie jest, trzeba tylko znaleźć pieniądze na realizację.
A po północnej stronie ul. Brożka?
Tam brakuje odcinka od pętli Łagiewniki do bramy wjazdowej na teren zajezdni, gdzie zaczyna się ciąg pieszo-rowerowy. Rowerzyści jakoś sobie radzą, ale nie chodzi o to, żeby jakoś sobie radzili, tylko żeby mogli legalnie i bezpiecznie przejechać, bez ryzyka potrącenia przez autobus, tramwaj czy prywatny samochód.
Zostaje nam jeszcze odcinek wzdłuż ul. Ks. Jancarza.
Tu powstanie droga dla rowerów mniej więcej od wysokości pętli Mistrzejowice, ale po północnej stronie, czyli tam gdzie pętla autobusowa. Połączy się z istniejącym odcinkiem za rondem, przy Srebrnych Orłów.
Co z tej 30-punktowej listy jest Twoim zdaniem najistotniejsze?
To trudne pytanie. Punkt widzenia bardzo zależy od tego, w którym rejonie się mieszka i z których połączeń korzysta. Dlatego staraliśmy się dobrać tę listę w taki sposób, żeby uwzględnić potrzeby mieszkańców różnych dzielnic. To są zawsze bardzo trudne decyzje.