Rośnie liczba wypadków w Krakowie [Raport]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

O 700 zdarzeń drogowych mniej w porównaniu z 2008 roku zanotowała krakowska policja w roku ubiegłym. Jednak patrząc na ostatnie trzy lata, ich liczba niestety znów rośnie. Na szczęście nie idzie to w parze z wypadkami, które kończą się ciężkimi obrażeniami lub śmiercią.

Najgorszym rokiem, odkąd swoją „pamięcią” sięga System Ewidencji Wypadków i Kolizji, był 2010 rok. Doszło wówczas do 12,7 tys. zdarzeń, z czego 365 uczestników było ciężko rannych, a wskutek wypadków zmarły 22 osoby. W 2015 roku doszło do blisko 9,8 tys. zdarzeń, a w ponad 1,3 tys. z nich ucierpieli ludzie.

Mniej wypadków po alkoholu

W Krakowie spada liczba wypadków po spożyciu alkoholu, które skutkują poważnymi obrażeniami. W 2007 roku doszło do 329 zdarzeń, w których ucierpiało 55 osób, a lekko ranne zostały 122. W 2015 roku wypadków było o ponad 120 mniej, co przełożyło się na liczbę poważnie rannych – do 27 i 57 lekko rannych. Dwie osoby zginęły.

Do największej liczby wypadków w ciągu ostatnich ośmiu lat, w których brały udział osoby po spożyciu alkoholu, doszło w 2010 roku – policja zanotowała w sumie 348 zdarzeń. Później ta liczba malała. Co ciekawe, pod względem rannych nie był to rekordowy rok. Ciężko rannych zostało 49 poszkodowanych, lekko rannych zaś 72.

Najczęściej w popołudniu na prostej

Statystyki z ośmiu ostatnich lat pokazują, że najczęściej do wypadków i kolizji dochodzi między godziną 16 a 17. O tej porze doszło prawie 6,4 tys. zdarzeń. W przedziale od  godz. 15 do 16 było ich 300 mniej. Najrzadziej do zdarzeń drogowych dochodziło między godziną 3 i 4 rano (327). W 2015 roku najgorzej było pomiędzy godziną 16 i 17 (814 wypadków i kolizji).

Ciekawie prezentuje się również statystyka dotycząca warunków atmosferycznych. Najczęściej źle kończyła się jazda przy dobrej pogodzie. Na blisko 81 tys. zdarzeń, do prawie 50 tys. doszło właśnie podczas sprzyjających warunków pogodowych. Tylko w 2015 roku było to 6,7 tys. stłuczek. W deszczu liczba wypadków i kolizji wyniosła nieco ponad 10 tys.

Jak się okazuje, niekoniecznie na najszybszych odcinkach dochodzi do największej liczby zdarzeń. Statystyki z ostatnich ośmiu lat pokazują, że najgorzej jest na drogach z ograniczaniem do 50 km/h (ponad 62 tys. zdarzeń), 70 km/h (ponad 10 tys.) oraz… 20 km/h (ponad 3,2 tys. zdarzeń).

Najczęstszymi miejscami, gdzie dochodzi do zdarzeń jest oczywiście jezdnia (ponad 68 tys.). Drugie miejsce zajmują parkingi i place (blisko 4,9 tys. zdarzeń), na trzecim są przejścia dla pieszych (2,5 tys.)

Jeśli chodzi o miesiące, w których dochodzi do największej liczby wypadków i kolizji, w 2015 roku doszło w listopadzie, a do najmniejszej w lutym.

Czarne punkty

W 2015 roku najniebezpieczniejszą ulicą była Wielicka z 255 zdarzeniami. Za nią al. Jana Pawła II z 235 oraz ul. Opolska, na której było ich 191. W ogólnym zestawieniu sytuacja wygląda tak samo. Na pierwszym miejscu tego niechlubnego rankingu mamy Wielicką (ponad 2,3 tys. zdarzeń), al. 29 Listopada (2 tys. zdarzeń) i na trzecim miejscu ul. Opolską (1,9 tys.).

Czarnymi punktami zaś są:  skrzyżowanie 29 Listopada z ul. Lublańską (245 wypadków i kolizji), rondo A. Matecznego (218 zdarzeń) i skrzyżowanie al. Mickiewicza z Czarnowiejską – 213 zdarzeń. Kolejne miejsca zajmują ronda: Mogilskie, Ofiar Katynia, Grzegórzeckie i Dywizjonu 308. W centrum o stłuczkę łatwo na skrzyżowaniu Westerplatte z Basztową oraz na ul. Dietla.

Prozaiczne powody

Najczęstszymi przyczynami wypadków i kolizji są podstawy, których uczymy się unikać podczas kursu na prawo jazdy. Przede wszystkim to niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami, w drugiej kolejności nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu i po trzecie, nieprawidłowe zmienianie pasa ruchu. Na piątym miejscu, w ponad 4 tysiącach przypadków powodem był… niewłaściwy stan jezdni.