– Policja zachowała się niesłychanie łagodnie, powiedziałbym że nawet zbyt łagodnie, ale to jest moje zdanie – mówił o niedzielnych zajściach pod Wawelem wicemarszałek sejmu z PiS Ryszard Terlecki. Dziś krakowskiego biura partii rządzącej pilnują funkcjonariusze policji.
Krakowscy politycy Prawa i Sprawiedliwości zwołali w poniedziałek konferencję prasową, aby zapewnić, że ich zdaniem w kraju nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Ma to związek z piątkową blokadą mównicy sejmowej oraz trwającej okupacji budynku parlamentu przez działaczy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
– Chciałem zapewnić państwa i opinię publiczną w Krakowie oraz Małopolsce, że nie dzieją się żadne nadzwyczajne zdarzenia. Posłowie, biura poselskie oraz wszystkie instytucje działają normalnie. Nie ma co się niepokoić – mówił Ryszard Terlecki, szef klubu parlamentarnego PiS.
Policja pilnuje biura PiS
Pod biurem okręgowym partii w Krakowie dyżur pełnią policjanci w radiowozie. – Po zapowiedziach, które do nas dotarły, że nieodpowiedzialni ludzie chcą się zebrać i uniemożliwić przeprowadzenie konferencji prasowej, co należy do naszych obowiązków wynikających z wykonywania mandatu posła, poinformowaliśmy policję że takie pogróżki się pojawiły i pewnie dlatego pojawił się patrol czy samochód policji w pobliżu – komentował wicemarszałek sejmu.
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk poinformował, że policja znajduje się tylko pod krakowskim biurem. – Zapewniam, że pod biurami poselskimi pod którymi dziś byłem nie ma radiowozów. Biura poselskie pracują normalnie, a parlamentarzyści przyjmują obywateli – stwierdził.
– Radiowóz nie powinien tam stać. Może przystanął, ale nie było polecenia aby pojazdy policji stały pod biurami poselskimi. W ramach obowiazków policjanci mają kontrolować okolicę oraz zwracać uwagę, czy coś niepokojącego nie dzieję się przy biurach – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Katarzyna Cisło z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Terlecki: Policja zachowała się zbyt łagodnie
Politycy obozu rządowego odnieśli się również do sytuacji, która w niedzielę wieczorem miała miejsce u stóp Wzgórza Wawelskiego. Przypomnijmy, że grupa osób nie chciała dopuścić Jarosława Kaczyńskiego do odwiedzenia grobu jego brata śp. Lecha Kaczyńskiego. – Myślę, że wynikało to z poczucia bezradności i stopniowej utraty poparcia tych środowisk – komentował Terlecki. – Mogą sobie gdzieś protestować pod warunkiem, że nie blokują drożności drogi – dodał.
– Jest przykre i niesmaczne, że do czegoś takiego dochodzi w Krakowie. Grupka kilkudziesięciu osób biegała wzdłuż trasy, którą się przemieszczały nasze prywatne samochody. Potrzebna była pomoc policji, która chroniła nasze pojazdy. Policja zachowała się niesłychanie łagodnie, powiedziałbym że nawet zbyt łagodnie, ale to jest moje zdanie – podkreślił przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości.