„Skoro rząd traktuje przedsiębiorców nonszalancko, samorząd musi się nimi zaopiekować”

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Radni zadziałali szybciej niż urząd miasta i już złożyli projekt uchwały w sprawie opłat za sprzedaż alkoholu. Małgorzata Jantos przekonuje, dlaczego tak ważna jest pomoc przedsiębiorcom.

Jako klub Koalicja Obywatelska przygotowaliście państwo propozycję zwolnienia przedsiębiorców z opłaty za sprzedaż alkoholu i spożycie go na miejscu do końca 2021 roku, a dodatkowo zwrot wpłaconej raty. Nie czekaliście na propozycję miasta. Nie ufa pani wiceprezydentowi Bogusławowi Kośmiderowi w tej sprawie?

Radna Małgorzata Jantos, Nowoczesna: Ufam panu prezydentowi. Wierzę, że dba o przedsiębiorców w ramach możliwości miasta. Nie wiem jednak, co przygotowuje, a my chcemy to wszystko przyspieszyć.

W projekcie jest zastrzeżenie, że to ma być ulga dla gastronomii. Odpadają więc bary i puby?

Nie, moim zdaniem wszyscy, którzy są zamknięci, a płacą za możliwość sprzedaży alkoholu de facto takiej nie mając, powinni być zwolnienie z tej opłaty.

Nowelizacja ustawy długo trwała, bo od początku grudnia. Można odnieść wrażenie, że odpowiednie zapisy nie nadążają za obostrzeniami i problemami, jakie generują.

Na wielu moich wystąpieniach podkreślałam, że rząd nie ma żadnej strategii na to, jakie kolejne kroki powinny być podejmowane wraz z kolejnymi etapami epidemii. Wiele państw ma nie tylko takie plany, ale również przepracowało je – tutaj przykładem są kraje azjatyckie. Wiedzą co można zamrozić, a kiedyś odpuścić. Dla nas wszystko jest zaskoczeniem i wprowadza chaos.

Najlepszym przykładem było zamknięcie restauracji przed weekendem, kiedy wszyscy zdążyli zrobić zapasy. Odebrałem wtedy setki telefonów od zrozpaczonych przedsiębiorców.

Rząd z nonszalancją traktuje przedsiębiorców, a to przecież oni wpłacają najwięcej podatków. Skoro oni o nich nie dbają, to samorządy muszą robić wszystko, żeby firmy uratować.

Jaka jest według pani szansa, że uda się w tym formacie przegłosować projekt?

Słyszałam opinię we własnym klubie, że co to będzie jak nie przekażemy środków na ratowanie osób uzależnionych od alkoholu. Odpowiedziałam, że dramatem będzie, jak nie podtrzymamy przy życiu przedsiębiorców. Wtedy to na nic nie będziemy mieć pieniędzy. Pamiętajmy, że utrzymujemy się z podatków. Bez nich ani rząd, ani samorząd nic nie ma.

Pojawiła się też opinia, że parę tysięcy złotych nikogo nie uratuje. To gadanie ludzi, którzy nigdy nie mieli do czynienia z biznesmen. Teraz każdy grosz się liczy, bo niektóre opłaty czekać nie mogą.