Zespół radnych przygotował projekt uchwały o ustanowieniu użytku ekologicznego „Słona Woda”. Do ostatecznych rozstrzygnięć jest jeszcze daleko, ale autorzy liczą na to, że nie skończy się jak w przypadku użytku ekologicznego na Klinach.
Sprawa dotyczy zielonych terenów zlokalizowanych w sąsiedztwie Szpitala Uniwersyteckiego, pomiędzy ulicami Rżącką, Obronną i Kostaneckiego. Dyskusje o tym, w jaki sposób zachować tamtejszą przyrodę przed zabudową i degradacją, trwają już od wielu miesięcy. W radzie miasta powstał specjalny zespół, którego zadaniem było wypracowanie propozycji użytku ekologicznego w tym rejonie. W skład zespołu weszło czworo radnych – Małgorzata Kot, Łukasz Maślona, Jan Pietras i Michał Starobrat – a w poniedziałek zakończył on prace.
– Zespół zakończył prace i wypracował rozwiązanie polegające na przygotowaniu projektu uchwały o ustanowieniu użytku ekologicznego „Słona Woda”. Obejmuje on teren o powierzchni przekraczającej 13 hektarów, która w znakomitej większości jest na terenach gminnych, ale też wychodzi poza teren gminny, tak żeby w zwartej strukturze chronić tam zarówno stawy, jak i połączenia ekologiczne i murawy – tłumaczy radny Łukasz Maślona.
– Chodzi też o połączenie z elementami, które istnieją lub będą istniały w ramach przyszłego pierścienia Podgórza – dodaje radny Jan Pietras.
Na przykładzie łąk na Klinach
W dyskusji duże znaczenie mają dwa wątki. Pierwszym jest cała burzliwa historia walki o użytek ekologiczny na Klinach, która ostatecznie skończyła się uchwaleniem użytku, ale w wersji na tyle okrojonej, że inicjatorzy pomysłu zagłosowali przeciwko. Pisaliśmy o tym więcej tutaj:
Stąd starania inicjatorów użytku „Słona Woda”, by nie powtórzyć poprzedniej historii. – Jest to dużo mniejszy obszar niż ten, który był proponowany w kierunkach rozwoju terenów zielonych, ponieważ sukcesywna zabudowa i uszczuplanie tych terenów spowodowały, że część z nich straciła walory przyrodnicze. Więc my skupiliśmy się na tym, co naprawdę te walory ze sobą niesie i co pod względem merytorycznym ma znaczenie dla przyszłości i przetrwania tego użytku – przekonuje radny Maślona.
Jest plan
Druga kwestia to niedawne przyjęcie planu miejscowego dla Piasków Wielkich. Radni na razie przyjęli jedną część, druga jeszcze jest w trakcie procedowania. Chodziło o to, by przyjąć już plan dla tych rejonów, gdzie wywołuje to mniej kontrowersji, a nie czekać na całość i narażać cały plan na podważenie w sądzie.
Proponowany użytek obejmuje zarówno przyjętą, jak i przygotowywaną część planu. – Tam gdzie plan jest, ustanawiamy użytek na terenach określonych w planie jako ZP [Tereny zieleni urządzonej, o podstawowym przeznaczeniu pod publicznie dostępne parki – przyp. red.]. Na terenach, których nie chroni plan, ponad połowa terenu jest przeznaczona pod użytek, a pozostała może być przeznaczona pod zabudowę jednorodzinną – tłumaczy radny.
Co dalej?
Konsensus w ramach zespołu bynajmniej nie oznacza jeszcze podobnej zgody wśród pozostałych radnych. Sprawa ma być na początku lipca przedmiotem dyskusji na posiedzeniu komisji planowania przestrzennego. Inicjatorzy liczą na to, że komisja przyjmie projekt, czego konsekwencją będzie rozpoczęcie konsultacji społecznych.