Spór o plan dla os. Podwawelskiego. Mieszkańcy nie zgadzają się na nowe bloki

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Niewiele planów miejscowych budzi aż takie emocje, jak w przypadku os. Podwawelskiego. Mieszkańcy, którzy wzięli udział w dzisiejszej dyskusji, w większości nie chcą przeznaczenia terenów zielonych pod zabudowę ani nowych dróg przez osiedle.

Przygotowywany plan obejmuje fragment ograniczony ulicami Kapelanka, Twardowskiego, Dworską, Wierzbową, Barską, a południowa granica przebiega w rejonie ul. Rozdroże. I to właśnie południowa część planu budzi największe zainteresowanie mieszkańców.

Dużą powierzchnię zajmuje tam szkółka roślin, należąca do prywatnej właścicielki. Projekt planu zakłada możliwość budowy w tym miejscu bloków, podczas gdy przeciwnicy takiej decyzji oczekują, że miasto zapisze tam w planie miejscowym utworzenie parku, po czym wykupi teren. Uchwałę kierunkową w sprawie utworzenia takiego parku rada miasta przyjęła w 2018 roku.

Oprócz nowych obszarów przeznaczonych pod zabudowę sprzeciw mieszkańców budzi również zakładana w planie rozbudowa układu drogowego – zarówno ta związana z rozbudową istniejących dróg, jak i planowanie nowych. Obawy polegają na tym, że w spokojnych dotychczas miejscach pojawi się ruch samochodowy o dużym natężeniu, a kierowcy będą przez teren osiedla skracać sobie drogę.

Dyskusja nad planem

W czwartek w urzędzie miasta odbyła się dyskusja, w ramach trzeciego już wyłożenia projektu planu. Przygotowanie dokumentu trwa od marca 2017 roku, a kolejne przedstawiane zmiany nie tylko nie uspokajały mieszkańców, ale wręcz rodziły kolejne głosy sprzeciwu. Dyskusję poprzedziła szeroko zakrojona mobilizacja organizowana m.in. przez Akcję Ratunkową dla Krakowa. W sprawę zaangażowali się też radni miejscy i dzielnicowi.

Uwagi w koszu

Mieszkańcy wyrażali oburzenie, że spośród prawie dwóch tysięcy złożonych uwag jedynie 13 zostało w pełni uwzględnionych – urzędnicy natomiast podkreślali, że ponad 1800 uwag zostało uwzględnionych częściowo. Zwracali jednak uwagę na to, że uwagi są rozpatrywane przez prezydenta indywidualnie, nie na zasadzie czysto ilościowej.

Uczestnicy przekonywali, że już teraz komfort mieszkania na osiedlu jest znacznie utrudniony z powodu dużego ruchu, brakuje miejsca w szkole i przedszkolach a w przychodni trzeba długo czekać na wizytę u lekarza. Ich zdaniem, budowa kolejnych bloków tylko pogorszy tę sytuację, a nowe drogi spowodują jeszcze większe problemy w poruszaniu się w okolicy. Dodatkowo zwracali uwagę, że plan przewiduje likwidację części terenów zielonych – nie tylko terenu wspomnianej wyżej szkółki, ale także w innych zadrzewionych obecnie miejscach.

Mieszkańców nie przekonały zapewnienia urzędników, że zgodnie z zapisami planu nie ma możliwości połączenia nowej planowanej drogi z ul. Rozdroże, co ich zdaniem skończyłoby się ruchem tranzytowym pomiędzy ul. Konopnickiej i Kapelanką.

Miało być więcej bloków

Pojawiły się też i odwrotne głosy. Właścicielka szkółki podkreśliła, że osiedle powstało częściowo na terenach, z których wywłaszczono jej dziadka i że już pierwotny plan projektanta, prof. Witolda Cenckiewicza, zakładał budowę ośmiu dodatkowych bloków.

– Nie potrafię zrozumieć, dlaczego pomija się moje prawa i dysponuje moją własnością – komentowała postulaty utworzenia parku na jej działce. Podkreślała też, że teren jest zapisany w studium pod zabudowę i że może zgodzić się na zapisy przeznaczające część terenu pod zieleń, ale nie jego całość.

Jeden z uczestników zwracał też uwagę na to, że opóźnianie przyjęcia planu nie przyczyni się do pozostawienia zieleni, wręcz przeciwnie – będzie oznaczać zabudowę na podstawie „wuzetek”, o większej intensywności niż na podstawie planu. Na takie ryzyko zwracali uwagę również miejscy radni. Zdaniem radnego Łukasza Gibały, nie oznacza to jednak, że należy przyjąć zły plan, ze zbyt małą ilością zieleni.

Co dalej?

Uwagi do planu można składać do 15 czerwca. Później prezydent będzie miał 21 dni na ich rozpatrzenie. Jeśli zostaną wprowadzone zmiany, znów trzeba będzie wyłożyć plan do publicznego wglądu, co odsunie sprawę o kilka miesięcy. Jeśli nie, po wakacjach plan będzie poddany pod głosowanie przez radę miasta. Na tym etapie też mogą się jeszcze pojawić zmiany.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki