Stary Teatr. Marek Mikos odwołany ze stanowiska dyrektora

Marek Mikos nie jest już dyrektorem Starego Teatru fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Minister kultury i dziedzictwa narodowego odwołał Marka Mikosa ze stanowiska dyrektora Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie.

Jak informuje ministerstwo kultury, nowego dyrektora instytucji minister kultury wskaże zgodnie z przepisami ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.

Najpierw jednak zasięgnie opinii związków zawodowych Narodowego Starego Teatru i stowarzyszeń twórczych właściwych ze względu na rodzaj działalności teatru.

Nieprawidłowości

Marek Mikos kierował Starym Teatrem od września 2017 roku.  Powodem odwołania dotychczasowego dyrektora były wyniki kontroli, która objęła lata 2018 – 2020.

– W jej trakcie stwierdzono liczne nieprawidłowości organizacyjne oraz pogłębiający się konflikt pomiędzy dyrektorem a zespołem teatru – wyjaśnia resort kultury.

Kiedy poznamy nazwisko nowego dyrektora? Ministerstwo informuje, że „w możliwie najbliższym terminie”.

Do czasu powołania nowego dyrektora, pracami Starego Teatru będzie kierować Rafał Kierc, kierownik  Działu Administracyjno-Gospodarczego. Resort kultury informuje, że jedyna zastępczyni dyrektora w związku z usprawiedliwioną nieobecnością, nie może pełnić obowiązków dyrektora.

Będą zmiany

O tym, że Mikos może stracić stanowisko, informowała w poniedziałek „Rzeczpospolita”. Obecnego dyrektora Marka Mikosa, który objął stanowisko w 2017 roku, miałby zastąpić profesor nadzwyczajny Akademii Teatralnej w Warszawie Waldemar Raźniak.

– Ostatnio Teatr Stary dryfował, mówiło się o niedyspozycji Marka Mikosa. Także wicepremier Piotr Gliński, minister kultury w kontekście Starego mówił o personalnej pomyłce – czytamy w gazecie.

11 premier

Kiedy rozmawialiśmy z Markiem Mikosem w ubiegłym tygodniu, zapowiadał, że w nowym sezonie Stary Teatr planuje 11 premierowych spektakli.

W repertuarze mają się znaleźć propozycje takie jak m.in. „Kochana Wisełko, najdroższy Zbyszku” w reż. Mikołaja Grabowskiego, „Jeńczyna” w reż. Moniki Strzępki, „Aktorzy prowincjonalni. Sobowtór” w reż. Michała Borczucha czy „Wiśniowy sad” w reż. Agnieszki Glińskiej, „Halka” w reż. Anny Smolar czy „Biesy” w reż. Pawła Miśkiewicza.

– Ale to nie jest nasze ostatnie słowo. Tak naprawdę nie znamy ani dnia, ani godziny, kiedy będziemy grać na żywo, a kiedy działać online – mówił Mikos. – Koronawirus zadziałał w pewnym sensie jak katalizator. Dużo poważniej podeszliśmy do rzeczy, które planowaliśmy, czyli streamingi, premierowe spektakle. Pokazał też gigantyczną potrzebę kontaktu człowieka z człowiekiem – a teatr polega właśnie na takim spotkaniu. Kiedy w czerwcu ogłoszono, że możemy się znowu spotkać z widzem stwierdziłem, że otwieramy w teatrze XXI wiek. Może nie tylko w teatrze, co nawet w relacjach międzyludzkich – ocenił dyrektor Starego Teatru.