Teren przy Expo nie będzie zielony? Szereg zarzutów do planu miejscowego potwierdził sąd

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Spółka, do której należą działki między EXPO Kraków a osiedlem, zaskarżyła część planu miejscowego „Czyżyny – Łęg”. Sąd uznał, że przedsiębiorstwo ma rację, i unieważnił zapisy, które chroniły tamtejszą zieleń przed zabudową. Było to ponowne rozpatrzenie sprawy przez sąd I instancji.

Zarzuty w takich sprawach są podobne: chodzi o nieuzasadnione ograniczenie możliwości korzystania ze swojej własności poprzez zmianę przeznaczenia konkretnych terenów z takich, gdzie można zbudować bloki mieszkalne czy biurowce, na szeroko pojętą zieleń. Konkretne i logiczne uzasadnienie zazwyczaj pozwala na utrzymanie zapisów planu, jednak jakiekolwiek braki w tym zakresie są bezlitośnie punktowane przez sądy.

Spółka w skardze twierdziła, że studium gwarantowało właścicielowi możliwość zabudowy konkretnych działek obiektami komercyjnymi oraz produkcyjnymi. Wśród wielu zarzutów pojawił się również ten dotyczący przyjętych w planie rozwiązań z zakresu obsługi komunikacyjnej obszaru.

– Ustalony w planie przebieg dróg dojazdowych w sposób drastyczny i zupełnie nieuzasadniony ogranicza bowiem swobodę zagospodarowania należących do nieruchomości – widnieje w skardze. Z tym wiąże się również kwestia prawidłowych ustaleń dotyczących określenia rezerwy pod rozbudowę ul. Na Załęczu.

40 metrów na rozbudowę drogi

Zgodnie z ustaleniami planu pas terenu zajętego pod tę drogę ma szerokość przekraczającą 40 metrów i wkracza na teren należących do spółki działek. – W tym zakresie duża szerokość pasa drogowego nie znajduje żadnego uzasadnienia faktycznego i prawnego. W przypadku innych inwestycji drogowych o podobnym zakresie szerokość pasa drogowego nie przekracza 35 metrów (np. ul. Klimeckiego z dwoma dwujezdniowymi pasami ruchu, torowiskiem tramwajowym, chodnikami i ścieżkami rowerowymi) – stwierdza strona skarżąca.

Miasto odpierało zarzuty, twierdząc, że nieodpuszczalne jest przenoszenie zapisów ze studium do planów miejscowych 1:1. Dodatkowo skala mapy opracowań znacząco się różni. Oprócz tego przy planowaniu miejscowym, jak przekonuje Urząd Miasta Krakowa, „tworzenie nowych struktur miejskich zawsze zakładało możliwość, a nawet konieczność wyznaczania tzw. przestrzeni publicznych w formie placów, skwerów itp.”.

– Fakt, iż ustalenia planistyczne nie odpowiadają oczekiwaniom strony skarżącej, nie decyduje jeszcze o naruszeniu prawa własności (…) czy jakichkolwiek przepisów prawa. Ustalenia planu miejscowego dla nieruchomości będącej we władaniu skarżącej, zostały wyznaczone zgodnie z wiążącymi organy planistyczne ustaleniami Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Krakowa – argumentowali urzędnicy.

Odnieśli się również do szerokości zarezerwowanego trenu na rozbudowę drogi i ogólnej obsługi komunikacyjnej obszaru, twierdząc, że wszystko zostało wykonane zgodnie z obowiązującymi przepisami (szczegóły po kliknięciu w podświetlony tekst).

Sąd jednak, kierując się wyrokiem NSA w tej sprawie, uznał, że rację ma skarżąca spółka, i unieważnił część planu miejscowego.

– Jak wyraźnie wskazał NSA (…) organ winien ocenić, czy przy wyznaczaniu spornych terenów wyważono w sposób właściwy z jednej strony wymagania ładu przestrzennego i walory krajobrazowe, a z drugiej strony walory ekonomiczne przestrzeni i uprawnienia skarżącej do wykorzystania w ramach uprawnień właścicielskich przedmiotowych nieruchomości – widnieje w uzasadnieniu. 

W tym przypadku doszło do nieracjonalnego ograniczenia możliwości zagospodarowania terenów. Sąd nie zgodził się z argumentami miasta, by zmienić w sposób radykalny przeznaczenie działek.

– Zestawienie powierzchni, układ przeznaczenia poszczególnych działek wskazuje na nadużycie władztwa planistycznego. Nie przedstawiono przekonujących ustaleń, dlaczego konkretnie działki ewidencyjne ze względu na przyjętą powierzchnię objęte zostały terenami przestrzeni publicznej (…) obejmujące łącznie ponad 2,5 ha powierzchni i czy organ planistyczny badał warianty wyznaczenia terenu przestrzeni publicznej na danym obszarze oraz jakie ważne okoliczności przemawiały za wyznaczeniem spornych terenów na nieruchomościach należących do skarżącej – stwierdził sąd.

– Podobnie w zakresie działek drogowych przyjęte w planie rozwiązania w obsługi komunikacyjnej spornego obszaru nie wskazuje na odpowiednie wyważenie interesu publicznego i prywatnego, gdyż ani w procedurze, ani w sprawie nie wykazano przekonująco, że tak rozwiązany układ komunikacyjny jest uzasadniony i że takie objęcie nim prywatnych działek jest zasadne – orzekł WSA.

Według sędziów narzucenie w planie miejscowym przebiegu dróg w sposób drastyczny ogranicza możliwość zagospodarowania tego terenu, w przypadku jego jednorodnego przeznaczenia. Sąd też zgodził się z tezą spółki, iż nie jest potrzebna 40-metrowa rezerwa pod rozbudowę drogi.

Wyrok jest nieprawomocny.


fdf