Trzy trudne tygodnie dla Złocienia. Na ulgę nie ma co liczyć

fot. PKP PLK

Po zamknięciu przejazdu kolejowego na ul. Półłanki kierowcy i pasażerowie narzekają na ogromne korki. Urzędnicy tłumaczą, że nie mają możliwości otwarcia alternatywnej trasy.

Przejazd jest zamknięty od soboty, na okres trzech tygodni. Oznacza to w praktyce, że z całego dużego osiedla można teraz wyjechać tylko w jednym kierunku. Ulice Półłanki, Nad Drwiną i Domagały są w godzinach szczytu zupełnie zakorkowane, rozkłady jazdy autobusów pozostają tylko na papierze.

Zdenerwowanie mieszkańców potęguje fakt, że w innej części osiedla, na ul. Złocieniowej, PKP Polskie Linie Kolejowe zakończyły już budowę odcinka drogi pod torami kolejowymi. Nie została ona jednak oddana dla ruchu samochodów, ponieważ drogi dojazdowe do tego miejsca są zbyt wąskie (pisaliśmy o tym TUTAJ). Mogą z niej natomiast korzystać piesi i rowerzyści.

Druga próba

Po napływających w ostatnich dniach skargach urzędnicy sprawdzili sprawę jeszcze raz i podtrzymali wcześniejsze decyzje. – W związku z trudną sytuacją ruchową w rejonie Złocienia - wynikającą z zamknięcia Półłanki, dyrektor ZDMK polecił ponownie sprawdzić, czy istnieje możliwość wykonania jakiś doraźnych prac i bezpiecznego skierowania tam ruchu z ul. Półłanki chociaż na czas zamknięcia Półłanki – mówi Michał Pyclik, rzecznik prasowy jednostki. – Niestety, żadne prace jakie ZDMK może wykonać w trakcie trwania zamknięcia przejazdu na Półłanki nie zapewnią warunków do bezpiecznego poprowadzenia ruchu przez ten przejazd – stwierdza.

Trzeba czekać

W praktyce oznacza to, że przejazd pod torami będzie otwarty dla samochodów dopiero wtedy, kiedy miasto przebuduje układ drogowy w okolicy, a to zajmie sporo czasu. ZDMK zapowiada, że wystąpi o wpisanie takiego zadania do przyszłorocznego budżetu, ale zanim na miejscu pojawi się ciężki sprzęt, trzeba będzie przygotować całą dokumentację.

Można się więc spodziewać, że sytuacja z korkami powtórzy się na kolejnych wakacjach. Obecnie prowadzony jest pierwszy etap prac, a za rok planowany jest drugi. Chodzi o to, by z jednej strony utrzymać ruch na linii kolejowej, a z drugiej – prowadzić prace podczas wakacji, kiedy uciążliwości związane z zamknięciem drogi są i tak mniejsze, niż byłyby w ciągu roku szkolnego.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Bieżanów-Prokocim Podgórze