Od kilku lat władze miasta przekonują, że turystyka jest jedną podstawowych gałęzi krakowskie gospodarki. Od 2005 roku rokrocznie wzrasta liczba turystów odwiedzających Kraków. 9 lat temu pod Wawel przyjechało ich ok. 7 mln. Rok poprzedni zamknęliśmy z wynikiem 10 mln odwiedzających. Z czego „śpiących”, czyli z punktu widzenia branży turystycznej – najbardziej pożądanych, 7,6 mln.
– Tworzymy nowe miejsca dla turystów, aby nie powiedzieli, że jak widzieli Wawel to znaczy, że wszystko wiedzieli. Jako miasto musimy się dalej angażować, by utrzymać i jednocześnie zwiększać liczbę odwiedzających Kraków – przekonywał prezydent Jacek Majchrowski na XV Forum Turystyki w zeszły czwartek.
Kto, co i ile
W roku poprzednim turyści zostawili ok. 4,5 mld złotych w naszym mieście. To mniej niż w rekordowym 2007 (5,5 mld zł), ale też nieporównywalnie więcej niż w 2003 (1,8 mld zł). Jak wylicza dr Krzysztof Jakóbik z Katedry Statystyki UEK i dyrektor GUS w Krakowie, udział turystyki w PKB Krakowa wynosi nieco ponad 10%.
Wiadomo, że do Krakowa przyjeżdżają głównie Polacy z Małopolski, Śląska i Mazowsza. W sumie jest to ponad 5 mln osób rocznie. Jeśli chodzi o obcokrajowców, prym wiodą Brytyjczycy (17%), Niemcy oraz Hiszpanie. Najczęstsze powody? Zabytki, wypoczynek (często połączony z zabawą), cele religijne – w tych przodują mieszkańcy największego kraju z Półwyspu Iberyjskiego (bardzo cenieni przez branżę), ale też Włosi oraz Izraelczycy. Są to turyści chętnie wydający pieniądze, ale też zdyscyplinowani.
Martwi odpływ Rosjan (z 7% do 3%), którzy również chętnie sięgali do portfela, ale to względy polityczne zadecydowały o zlikwidowaniu połącznia lotniczego Kraków-Moskwa. Zwiększył się za to udział Holendrów w rynku.
W 2014 roku wzrósł (do 40%) odsetek turystów w przedziale wiekowym 18-31, co nie jest powodem do paniki, ale też optymizmem nie napawa. – Z jednej strony to źle, bo wydają mniej pieniędzy, z drugiej dobrze, ponieważ mamy prawo przypuszczać, że ponownie do nas przyjadą – mówi Katarzyna Gądek z Małopolskiej Organizacji Turystycznej.
Kto na tym zarabia najwięcej
Jak uważa dr Jakóbik, Turystyka to jeden z głównych motorów naszej gospodarki. W sumie na ok. 300 tys. pracujących w Krakowie, ponad 38 tysięcy jest związanych z branżą turystyczną zatrudnionych w ponad 17 tysiącach przedsiębiorstw. Jeśli chodzi zarobki, są one o mniejsze niż średnia płaca w przedsiębiorstwach w 2014 roku, lecz wciąż wzrastają licząc od 2010 roku. Największe zatrudnienie jest w sprzedaży detalicznej oraz rękodziele. Następnie są restauracje oraz transport.
Jeśli chodzi o duże przedsiębiorstwa, najwięcej zarabiają osoby pracujące w branży transportowej, średnio w 2014 roku wypłaty wynosiły ponad 4 tys. zł brutto. Najmniej zarabia gastronomia – średnie pensję dochodzą do 2 tys. złotych. W małych firmach zarobki są bardziej zrównoważone i nie przekraczają 3 tys. złotych, choć wyjątkiem jest kultura.
In buisness we trust