Uda się sprowadzić dzieci z Aleppo? Radni nie tracą nadziei

Anna Szybist fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

„Kraków nie może przyjąć dzieci z Aleppo na leczenie, gdyż nie ma takiej możliwości prawnej”, twierdzą władze miasta. Mimo wszystko radni PO nie składają broni i będą chcieli pomóc kilkorgu z nich. Pojawił się projekt uchwały, w której samorządowcy chcą, by Jacek Majchrowski zabezpieczył na ten cel 150 tys. złotych.

– W marcu radni podjęli uchwałę kierunkową do prezydenta w sprawie przyjęcia do Krakowa na leczenie dzieci z syryjskiego Aleppo. Jednak prezydent po rozpoznaniu sprawy odpowiedział, że prawnie nie jest to możliwe. Zaproszenie może wystosować jedynie osoba „fizyczna lub prawna spełniająca odpowiednie kryteria” – czytamy w komunikacie biura prasowego urzędu miasta.

– Gmina nie ma możliwości prawnych, by załatwić wizy, opłacić przyjazd i pobyt oraz powrót, i kwestie leczenia. Część tych spraw dotyczy rządu – mówi dyrektor Wydziału Spraw Społecznych Jan Żądło.

Szukanie ścieżki

Radna Anna Szybist jest jednak zdeterminowana, aby udało się pomóc najmłodszym ofiarom konfliktu w Syrii. – Sopot jest blisko osiągnięcia swojego celu. Powołali oni spółdzielnię wraz z dwoma innymi podmiotami. Spółdzielnia ta otrzymała odpowiednie środki i będzie realizować zadanie. Wiemy, że inne miasta też próbują włączyć się w taką pomoc – tłumaczy radna.

Mimo twardego urzędniczego „nie”, radna ma nadzieję, że jakieś rozwiązanie istnieje i prędzej czy później dzieci z Aleppo będą mogły przyjechać do Krakowa i podjąć leczenie. Na razie Szybist chce zabezpieczyć w obecnym budżecie 150 tys. złotych na ten cel. – Poprosiłam o to przewodniczących klubów w radzie miasta – informuje. – Oprócz tego złożony został projekt uchwały, która zobowiąże prezydenta do poszukania ścieżki prawnej, aby dzieci mogły przybyć do miasta – dodaje Anna Szybist.

W międzyczasie pojawiły się osoby prywatne, które chciałyby pomóc. – Ale więcej będziemy wiedzieć po spotkaniach z Polską Misją Medyczną – mówi radna Szybist.