W Krakowie będzie nocny burmistrz. Jednak bez większych kompetencji

Prezydent Aleksander Miszalski w trakcie konferencji prasowej

Od połowy lipca ma zacząć działać komisja do spraw zrównoważonej gospodarki nocy, na czele której stanie nocny burmistrz.

Zespół opiniodawczy ma liczyć do 30 osób. W jego składzie znajdą się miejscy urzędnicy, przedstawiciele policji czy straży miejskiej, przedsiębiorców oraz mieszkańców. Osoby chcące działać w takim zespole mogą zgłaszać się do Urzędu Miasta Krakowa. Jednak administracja prezydenta nie przedstawiła jakimi kryteriami będą wybierane konkretne osoby, jeśli zgłoszenia przewyższą liczbę dostępnych miejsc.

Czy zajmie się taka komisja? Nie będzie miała charakteru wykonawczego. Jak mówił podczas piątkowej konferencji prasowej prezydent Krakowa Aleksander Miszalski, członkowie gremium mają obserwować, zbierać dane oraz zapoznawać się z rozwiązaniami funkcjonującymi w innych miasta. W jego ocenie, główną rolą komisji będzie tworzenie systemowych rozwiązań związanych z uporczywością turystyki na terenie centrum.

– W pierwszym sezonie turystycznym nie będzie się dało stworzyć polityki do przodu, ale komisja będzie mogła, w miarę możliwości, obserwować co się dzieje i jakoś próbować – nawet czasami doraźnie – zadziałać, przedyskutować problemy. Na przyszły sezon będziemy mieli to przetestowane i dopracowane w szczegółach – tłumaczy Aleksander Miszalski.

Na czele zespołu ma stać nocny burmistrz. Szumna nazwa nie odzwierciedla jego kompetencji. Taka osoba będzie koordynować prace komisji, a zatrudniona zostanie w magistrackim wydziale turystyki. Prezydent nie zdecydował jeszcze, czy będzie pełnił funkcję dyrektora, wicedyrektora czy na przykład głównego specjalisty. – Nie będzie na pewno interweniował zamiast straży miejskiej – podkreślił Aleksander Miszalski.

Po tym, jak władze Krakowa ustalą konkrety, w przyszłym tygodniu zostanie rozpisany konkurs na to stanowisko.

Radna KO: Więcej pieniędzy dla straży miejskiej

Radna z klubu Koalicji Obywatelskiej i była policjantka Alicja Szczepańska nie szczędzi słów krytyki. Pomysł stworzenia stanowiska nocnego burmistrza nazywa „zagrywką PR-ową”. Jej zdaniem to rodzaj pewnego braku zauważenia i docenienia pracy straży miejskiej oraz policji.

– Uważam, że nie powinniśmy tworzyć odrębnego stanowiska czy instytucji. Należy skupić się na podjęciu szeregu działań, które będą zmierzać do egzekwowania prawa w przestrzeni publicznej. Pieniądze, które zostaną przeznaczone na kolejnych urzędników należy skierować na zwiększenie patroli straży miejskiej i policji, bo to może przynieść realne skutki w postaci poprawy bezpieczeństwa czy porządku publicznego w miejscach, gdzie mieszkańcom żyje się najciężej – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl.

Uważa, że miasto powinno się skupić na działaniach długo- i krótkofalowych. Jako te pierwsze wymienia edukację mieszkańców, aby zgłaszali służbom mundurowym zdarzenia, a nie jedynie dzielili się informacjami między sobą lub na grupach w mediach społecznościowych. Działaniem krótkofalowym nazywa m.in. zadbanie o czystość kamer monitoringu, które mimo że często posiadają funkcje rozpoznawania twarzy, nie mogą być pełni wykorzystane z powodu niskiej jakości obrazu.

Mają pomagać turystom i mieszkańcom

W trakcie piątkowej konferencji prasowej prof. Stanisław Mazur, zastępca prezydenta Krakowa przywołał dane z indeksu irytacji Doxeya, który mówi wiele o rosnącej turystyfikacji. Wynika z niego, że im dalej od centrum miasta tym większe jest zadowolenie lub obojętność dla coraz większej liczby turystów. Największą irytację wykazują natomiast mieszkańcy Starego Miasta. 

Do choć minimalnej poprawy jakości życia mieszkańców centrum mają przyczynić się city helpersi (pomocnicy miasta). – Realizacja tego programu przynosi realne korzyści naszemu miastu i przede wszystkim jego mieszkańcom. To oni zyskują na tym, że krakowscy pomocnicy zwracają uwagę na pewne zachowania turystów. Ale to świetna forma pomocy przyjezdnym i krakowianom spędzającym miło czas także nocą – podkreśla Mazur.

Dodaje, że takie osoby nie tylko mają zwracać uwagę na zasady, ale również komuś pomóc trafić do tramwaju czy wykonać telefon do bliskiej osoby.

– W tym roku rozwijamy program, bo pomocnicy otrzymali do użytku elektroniczne translatory, co umożliwi im komunikację w aż 76 językach. To znacząco ułatwi współpracę z turystami z całego świata i pozwoli na szybsze oraz bardziej efektywne udzielanie pomocy – zaznacza wiceprezydent.

Ponadto, dzięki współpracy z Zarządem Transportu Publicznego, city helpersi będą teraz korzystać z rowerów towarowych wyposażonych w mobilne defibrylatory. To rozwiązanie znacząco zwiększy ich zdolność do szybkiego reagowania w sytuacjach kryzysowych.

Aktualności

Pokaż więcej