Woda w centrum miejskiego monitoringu po pożarze archiwum

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Podczas gaszenia pożaru archiwum woda wdarła się do pomieszczeń sąsiedniego budynku centrum monitoringu miasta. Straż miejska przekonuje, że monitoring działa bez zakłóceń.

Centrum monitoringu sąsiaduje z archiwum urzędu miasta, które spłonęło w trwającym kilka dni pożarze. O tym, że budynek został zalany, informuje dziś portal Onet. Według informacji portalu, woda miała się tam pojawić w czwartek wieczorem, a więc w dniu, w którym około południa poinformowano oficjalnie o ugaszeniu pożaru. Według relacji strażaka, woda miała się tam lać po schodach „jak wodospad”.

Nic się nie stało

Miasto wydało dziś komunikat w tej sprawie, podkreślając, że w czasie pożaru Archiwum UMK urządzenia i serwery znajdujące się w centrum monitoringu nie zostały uszkodzone, a materiały i nagrania z kamer zostały zabezpieczone.

Jak zapewnia urząd miasta, straż miejska ma dostęp do podglądu z kamer monitoringu w trzech lokalizacjach w mieście. Są to: posterunek przy Rynku Głównym oraz siedziby straży w Nowej Hucie i na Woli Duchackiej. – Dzięki temu funkcjonariusze – tak jak do tej pory – mogą na bieżąco reagować na sytuację w mieście. Dodatkowo, strażnicy miejscy posiadają dostęp do serwerów, rozmieszczonych w dwóch bezpiecznych lokalizacjach w Krakowie, na których rejestrowane są nagrania z miejskich kamer – czytamy w komunikacie.

– Mimo że ogień nie dotknął bezpośrednio centrum, to woda używana w trakcie działań gaśniczych pojawiła się na podłogach pomieszczeń, w których pracują operatorzy. W związku z tym monitoring zostanie możliwie jak najszybciej przeniesiony w inne miejsce – zapowiada urząd miasta.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Czyżyny