Wyłudził od seniora 40 tys. zł. Oszustwo „na wnuczka” nadal działa

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Mieszkaniec Jordanowa uwierzył w  historię o potrzebującej pomocy bliskiej osobie i stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jednym ze sprawców wyłudzenia był mieszkaniec Krakowa.

W ubiegłą środę 84-latek ok. godz. 10 odebrał telefon od  kobiety podającej się za jego synową, która płaczliwie powiedziała, że jej mąż spowodował wypadek w Jordanowie (potrącił kobietę, która umarła w szpitalu). Mąż dzwoniącej przetrzymywany jest w komisariacie policji i potrzebuje pilnie pieniędzy w kwocie 50 tys. zł na kaucję, aby pomóc mężowi. „Synowa” nalegała, aby nie odkładać słuchawki.

Senior wraz ze swoją żoną zaczęli szukać pieniędzy w domu i wspólnie uzbierali kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po godzinie 13 przyszedł do nich mężczyzna, który miał być adwokatem ich syna i zabrał pieniądze, po czym szybko oddalił się, twierdząc, że bardzo się spieszy, bo liczy się każda minuta, aby pomóc ich synowi.

Tymczasem syn 84-latka nie mógł się do niego dzwonić, ponieważ telefon był cały czas zajęty. Dodzwonił się do nich dopiero po godzinie 13 i wówczas dowiedział się, że miał rzekomo spowodować wypadek drogowy i na tę okoliczność ojciec przekazał „adwokatowi” kilkadziesiąt tysięcy złotych. Mężczyzna natychmiast pojechał do rodziców i powiadomił policję.

Policjanci wszczęli dochodzenie, w tym analizę ulicznych monitoringów i ustalili markę i prawdopodobne numery rejestracyjne samochodu, którym poruszał się mężczyzna odbierający pieniądze. Po numerach ustalono dane właściciela, a następnie użytkownika tego pojazdu (22-letniego mieszkańca Krakowa).

Zatrzymany powiedział policjantom, że odebrane przez niego od seniora pieniądze przekazał na terenie Krakowa nieznanemu mężczyźnie. 22-latek usłyszał zarzut oszustwa. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.

– Nie przekazujmy żadnych pieniędzy obcym osobom. Nie reagujmy pochopnie na hasło: syn, synowa, wnuczek, siostrzenica potrzebują pomocy finansowej, gdy tylko usłyszymy głos w słuchawce. Należy sprawdzić, czy jest to prawdziwy krewny, np. poprzez skontaktowanie się z innymi członkami rodziny – przypominają policjanci.