News LoveKraków.pl

Wyrzucą auta spod magistratu? „Jeśli nowy prezydent też nie będzie tam parkował, proszę bardzo”

Tak kiedyś zazielenił się parking przed magistratem fot. Krzysztof Kalinowski
Nowi radni, z którymi rozmawialiśmy, nie chcą korzystać z parkingu przed urzędem. Czy zostanie zlikwidowany?
Z parkingu przed krakowskim magistratem korzystają m.in. prezydent, urzędnicy, jak również radni miejscy. Pomysł jego likwidacji nie jest nowy. W 2019 roku forsowali go radni z klubu Kraków dla Mieszkańców. Proponowali, żeby zamiast miejsc postojowych przed urzędem znalazły się ławki, huśtawki i plac zabaw.

Przenieśmy ten parking kilka metrów dalej, na dziedziniec urzędu, aby mieszkańcy otrzymali pełną zieleni przestrzeń – apelował lider Krakowa dla Mieszkańców Łukasz Gibała, który ostatnio przegrał bój o prezydenturę z Aleksandrem Miszalskim z Koalicji Obywatelskiej.

W przeszłości, dokładnie w 2017 roku, parking na moment stał się bardziej przyjaznym miejscem. Zarząd Zieleni Miejskiej na jego niewielkim fragmencie ułożył wtedy czasowo trawę z rolki, a także ustawił donice z drzewami oraz huśtawki. Spotkało się to z bardzo pozytywnym odbiorem ze strony mieszkańców. Ze strony radnych również. Bardzo chętnie fotografowali się na huśtawce.

Betonowa pustynia

Z czasem parking znów stał się betonową pustynią, na którą powróciły samochody. Możliwe jednak, że za prezydentury Aleksandra Miszalskiego to się zmieni. Podczas pierwszej konferencji po wygranych wyborach polityk stwierdził, że wolałby tam inną przestrzeń. Zapowiedział, że najpierw trzeba sprawdzić, jakie jest realne zapotrzebowanie na miejsca postojowe. Zapytaliśmy nowych radnych, którzy 7 maja złożą ślubowanie, jakie jest ich zdanie na temat likwidacji parkingu.

– Zgadzam się z Łukaszem Gibałą, że parking nie powinien pozostać w obecnej formie. To właśnie on zabiegał o to, by przestrzeń przed urzędem stała się bardziej przystępna dla mieszkańców – mówi Aleksandra Owca z Krakowa dla Mieszkańców. Gdyby to od niej zależało, widziałaby tam zieleń oraz przestrzeń dla mieszkańców. – Taka zmiana mogłaby się stać symbolem większego otwarcia urzędników na społeczeństwo. Pozostawiłabym tylko miejsce, gdzie można podjechać na chwilę. Mogły by z niego korzystać np. służby techniczne – dodaje.

Niezależnie od przyszłości tego miejsca, ona sama na pewno z parkingu korzystać nie będzie. – Nie zamierzam na plac Wszystkich Świętych, który jest świetnie skomunikowany pod względem dojazdu do niego tramwajem, przyjeżdżać samochodem – kwituje Owca.

Z kolei Maciej Michałowski z Prawa i Sprawiedliwości zauważa, że każdy nowy prezydent, wójt czy burmistrz już w pierwszych dniach po wyborze na stanowisko chce wprowadzić jakieś szybkie zmiany, którymi przypodoba się mieszkańcom. – Aleksander Miszalski zapowiedział, że sprzeda prezydenckiego lexusa. Stwierdził też, że zamiast parkingu przed magistratem wolałby inną przestrzeń. Jeśli on sam również nie będzie z niego korzystał, proszę bardzo, można miejsca postojowe zlikwidować – podkreśla radny z klubu PiS.

Sam nie zamierza dojeżdżać na sesje rady miasta samochodem. – Zdecydowanie szybciej do magistratu można dojechać tramwajem. Im mniej aut w centrum, tym lepiej – zauważa. Podkreśla jednocześnie, że likwidacja parkingu to byłaby symboliczna zmiana, a w Krakowie trzeba tych dużych. – Musimy budować nowe linie tramwajowe, a także remontować drogi i parki. To inwestycje, których efekty mieszkańcy realnie odczują – kwituje Maciej Michałowski.

Anna Bałdyga z Koalicji Obywatelskiej zdaje sobie sprawę z tego, że temat parkingu od lat jest kontrowersyjny. – Nie zamierzam z niego korzystać. Być może jest pole do tego, żeby parking pomniejszyć, a może nawet całkiem zlikwidować, ale żeby to ocenić, musiałabym się najpierw zapoznać ze szczegółowymi propozycjami w tej sprawie – komentuje radna Bałdyga.

Magdalena Mazurkiewicz, która również startowała do RMK z listy Koalicji Obywatelskiej, też nie zamierza korzystać z parkingu, bo jak mówi, nie jest osobą zmotoryzowaną. – Całe życie korzystam z komunikacji miejskiej i dlatego z takim entuzjazmem popieram pomysł Aleksandra Miszalskiego, dotyczący metra. Kiedy powstanie, problemy z parkingami będą mniejsze – komentuje Mazurkiewicz.

Wracając do sprawy parkingu przed magistratem zauważa, że podejmując jakiekolwiek decyzje w jego sprawie, trzeba pamiętać o osobach niepełnosprawnych, które przyjeżdżają do urzędu. – One zawsze powinny mieć zapewnione miejsce parkingowe – kwituje Mazurkiewicz.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto