Łukasz Gibała nie pogratuluje Aleksandrowi Miszalskiemu. Powiedział dlaczego i ogłosił wyjazd na urlop

Łukaz Gibała fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

24 kwietnia, trzy dni po trzeciej porażce w wyborach na prezydenta Krakowa, Łukasz Gibała zwołał konferencję prasową. W towarzystwie radnych Krakowa dla Mieszkańców i współpracowników mówił o przyszłości.

Łukasz Gibała po raz trzeci starał się o zajęcie gabinetu w pałacu przy pl. Wszystkich Świętych i był blisko wygranej. W drugiej turze tegorocznych wyborów samorządowych uzyskał 48,96 proc. poparcia. Zdobył 5434 głosów mniej od Aleksandra Miszalskiego. 47-latek w 2014 i 2018 roku uzyskiwał trzeci wynik w pierwszej turze. Od 2018 roku jest radnym Krakowa, mandat zdobył również w głosowaniu 7 kwietnia.

W środę, trzy dni po wyborczej dogrywce, zorganizował konferensję prasową. Odniósł się do komentarzy, że po przegranej zapadł się pod ziemię, tłumacząc, że jak każdy człowiek musiał się wyspać i odpocząć. Będzie to kontynuował na tygodniowym urlopie, a potem wraca do pracy w Radzie Miasta Krakowa, w której Kraków dla Mieszkańców będzie miał siedmioro przedstawicieli. 

Łukasz Gibała nie pogratuluje Aleksandrowi Miszalskiemu

– Po pierwsze uznaję ten wynik wyborów. Prezydentem jest Miszalski. Po drugie nie pogratuluję mu, bo ten wynik został osiągnięty również dzięki bardzo brudnym zagrywkom – skomentował były poseł oraz członek Platformy Obywatelskiej i Ruchu Palikota. Podał przykład filmu, który ujrzał światło dzienne tuż przed ciszą wyborczą. – Pokazywał, że zamaskowane osoby w kominiarkach i pod osłoną nocy niszczyły nasze materiały wyborcze i taranowały potem samochód. To metody gangsterskie. Trudno pogratulować komuś, kto osiągnął cel między innymi dzięki takim zachowaniom swoich współpracowników czy wyborców – podkreślił.

Zapowiedział, że nie zamierza wchodzić w koalicję z Platformą Obywatelską, która ma swojego prezydenta i większość w radzie miasta, a jego środowisko nie będzie się ubiegać o stanowiska. Spotka się jednak z prezydentem Miszalskim, jeżeli otrzyma taką propozycję. – Wyniki dowodzą, że jesteśmy głosem połowy mieszkanek i mieszkańców Krakowa, którzy poszli głosować. Naszym celem jest i będzie, żeby ten głos był słyszany i szanowany. Stajemy do tego zadania z wdzięcznością za każdy z 128 269 głosów. Kraków jest jedynym dużym polskim miastem, w którym do końca w wyścigu prezydenckim udział brało niezależne środowisko polityczne – bez wsparcia całej machiny, jaką dysponują największe partie – zauważył.

Dzisiejsze wypowiedzi radnego Łukasza Gibały skomentował w mediach społecznościowych Łukasz Sęk, który będzie nowym wiceprezydentem Krakowa. – Czyli jednak dalej brak klasy. Szkoda. Dobrze, że chociaż część otoczenia ją ma i zachowuje się w sposób otwierający na współpracę – podkreślił.

Zaprzysiężenie nowego prezydenta Krakowa i ślubowanie radnych odbędzie się 7 maja o godzinie 10.