Wystawa o dzieciństwie w PRL-u. Muzeum Nowej Huty poszukuje pamiątek [Rozmowa]

fot. Janusz Podlecki/ Fot. pochodzi ze zbiorów Cyfrowy Thesaurus Muzeum Krakowa

W Muzeum Nowej Huty powstanie wystawa o dzieciństwie w PRL-u. - Zachęcamy do podzielenia się pamiątkami i opowieściami z tamtych lat – mówi Ryszard Kozik z Muzeum Krakowa.

Natalia Grygny: Muzeum Nowej Huty opowie o dzieciństwie w PRL-u. Jakich wątków będzie dotyczyć ta opowieść?

Ryszard Kozik, Muzeum Krakowa: Ekspozycja zostanie otwarta w lutym 2023 roku. Jej założeniem jest pokazanie tej części dzieciństwa, która dotyczy czasu wolnego i zabawy. Nie chcemy tutaj snuć opowieści o szkole, chociaż ona pewnie gdzieś w tle się pojawi, bo głównym wątkiem będzie czas wolny i sposób jego spędzania. Stąd pojawił się apel skierowany do osób, które pamiętają czasy PRL-u, aby podzieliły się swoim dzieciństwem.

W jaki sposób można się tym dzieciństwem podzielić?

Zachęcamy do opowiedzenia historii związanych z różnymi zabawkami, ale i pochwalenia się nimi.

Częścią wystawy staną się również zabawki przekazane przez mieszkańców. Co można przekazać na ekspozycję?

Każdą zabawkę. Ktoś mógł mieć ukochanego misia czy ukochany pociąg. Pamiętam swój blaszany pociąg na baterie, który się kręcił w kółko, ale niestety nie dotrwał do dziś. Podobnie jak mój pierwszy zestaw klocków Lego: miasteczko z Dzikiego Zachodu – podobno rodzice w Peweksie zapłacili połowę ówczesnej pensji mamy. Ja więc swoimi pamiątkami z dzieciństwa się nie podzielę, ale zachęcam do tego innych.

W PRL-u ich wybór był zdecydowanie mniejszy niż dziś, czasami zabawki trzeba było zrobić własnoręcznie. Takie również będą bezcenne, jeśli chodzi o pokazanie tego, jak z niczego robiliśmy coś i świetnie się bawiliśmy. Stanisław Handzlik, jeden z liderów nowohuckiej „Solidarności”, który w Nowej Hucie wychowywał się od najmłodszych lat, opowiadał mi kiedyś, że te lata to był głównie czas spędzany na jednym wielkim placu budowy. Dzieci nie bawiły się finezyjnymi zabawkami, tylko skakały po różnych dziurach, rowach, biegały z patykami… Trudno zakładać, że w powojennej Polsce było super i wszyscy mogli mieć ekskluzywne zabawki.

Ale kreatywności z pewnością nie brakowało. Wspomniał pan również o możliwości podzielenia się nie tylko zabawkami, ale i różnymi historiami.

Najważniejsze, co może się pojawić przy tworzeniu tej wystawy, to opowieści. Rzecz z pozoru błaha może okazać się bardzo ciekawa, gdy towarzyszy jej jakaś historia i wspomnienie. Bo trzeba pamiętać, że nie każdy zachowuje zabawki. Pozostają wspomnienia. Ja widocznie ze swoimi zabawkami nie byłem aż tak emocjonalnie związany, albo nie mam po prostu genu kolekcjonera.

Wystawa będzie taką sentymentalną podróżą do przeszłości?

To będzie bardzo rodzinna ekspozycja. Jeszcze z Muzeum PRL-u mamy ciekawe doświadczenia związane z wszelkimi zajęciami opartymi o gry i zabawy popularne w tamtych czasach. Gdy organizowaliśmy Dzień Dziecka, mieliśmy oczywiście animatorów, którzy wyjaśniali zasady każdej z gier. Dość szybko okazywało się jednak, że to niepotrzebne. Muzeum odwiedzali razem z dziećmi dziadkowie i rodzice, którzy przejmowali inicjatywę, pokazywali dzieciom i wnukom, jak grać w kapsle, skakać przez gumę i skakankę. Chociaż mamy komputery i smartfony, takie wydarzenia są wspólnotowe. Ludzie chcą powspominać, jak się bawili, opowiedzieć i pokazać to swoim dzieciom. Liczymy na to, że i wystawa stanie się okazją do takich wspólnych spotkań.

Pokusiłby się pan o stwierdzenie, że chociaż mamy dobę komputerów, to sztuka zabawy nie zanikła?

Najcenniejsza jest zawsze kreatywność, a dzieci mają mnóstwo fantazji! Obserwując swoje dzieci na różnych etapach życia, to chociaż lubią komputery, lubią się bawić również czymś, co z pozoru tą zabawką nie jest. Potrafią wymyślić i opowiedzieć sobie wokół tego jakąś historię. Sztuka zabawy jest bardzo ważna i na szczęście nie zanikła.

Muzeum Krakowa poszukuje zarówno eksponatów na wystawę (proponowane pamiątki mogą zostać wypożyczone na czas eksponowania wystawy, a po jej zamknięciu zostaną zwrócone do właścicieli), jak i materiałów aranżacyjnych (to te przedmioty, które mieszkańcy przekażą bezzwrotnie i których zwiedzający będą mogli dotykać, bawić się nimi, co może oznaczać ich zniszczenie).

Mieszkańcy zainteresowani wypożyczeniem pamiątek na wystawę, są proszeni o kontakt mailowy z Muzeum Krakowa pod adresem zabawa@muzeumkrakowa.pl. Propozycje można składać przesyłając ich zdjęcia. Na tym etapie muzeum nie przyjmuje przedmiotów fizycznie.

 

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta