– Dzwon przeszkadza nam w usypianiu dzieci. Kiedy po wielu próbach udaje im się zamknąć oczy, to o 21.37 jego bicie je rozbudza – twierdzą jedni z rodziców, mieszkańcy ul. Raciborskiej.
18 lutego w nowo budowanym kościele na Ruczaju abp Marek Jędraszewski poświęcił dzwon. Nosi on imię św. Jana Pawła II.
Nie minęły dwa tygodnie od jego montażu, a już pierwsi mieszkańcy skarżą się na uciążliwości związane z jego funkcjonowaniem.
Codziennie wybija symboliczną godzinę 21.37 [godz. śmierci Jana Pawła II – przyp. red.]. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby nie to, że dla części mieszkańców jest to dość uciążliwe.
– Jestem parafianką tego kościoła, co niedzielę tu przychodzę. Sam pomysł z dzwonem jest jak najbardziej dobry. Jednak mógłby o kilka tonów ciszej bić – zaznacza 76-letnia pani Rozalia, która mieszka przy ul. Chmieleniec.
Czy jest optymalna pora, kiedy dzwon mógłby pełnić swoją funkcję? Poprosiliśmy o komentarz proboszcza budującego się kościoła, ks. Tomasza Pilarczyka. Kapłan nie chciał z nami rozmawiać na ten temat. Po stanowisko odesłał nas do kurii.
Mieszkańcy Ruczaju zwrócili się z prośbą o interwencję do abp. Marka Jędraszewskiego.
Zapytaliśmy rzecznika archidiecezji o to, jakie stanowisko w tej sprawie zajął metropolita. Ks. Łukasz Michalczewski odpowiedział nam, że sprawa będzie monitorowana i być może zmienią się godziny bicia dzwonu. Jednak, jak przypomniał, to parafianie chcieli jego montażu.
Duchowny dodał, że ze względu na to, iż działanie dzwonu nie jest zautomatyzowane (dzwon został odlany) nie ma możliwości obniżenia jego głośności.