Po ponad czterech latach od wprowadzenia zmian na ul. Mikołajczyka część mieszkańców oczekuje powrotu dawnej organizacji ruchu, z dwoma pasami ruchu. Miasto nie jest skłonne do takiej zmiany, argumentując to przede wszystkim bezpieczeństwem pieszych.
Ul. Mikołajczyka przeszła dużą zmianę w 2020 roku. Z dotychczasowych dwóch pasów zachowano tam jeden pas ruchu na wprost, skracając w ten sposób przejścia dla pieszych. Była to część zakrojonych na szerszą skalę działań, by modyfikować takie przejścia, gdzie piesi muszą pokonywać dwa lub więcej pasów w jednym kierunku bez sygnalizacji świetlnej. Przeprowadzony w skali całego miasta audyt jednoznacznie wskazał te przejścia jako niebezpieczne.
W podobny sposób zmieniona została organizacja ruchu m.in. na ul. Wybickiego, Dąbrowskiej czy Meissnera, ale to w przypadku ul. Mikołajczyka i al. Andersa kontrowersje były i są największe. Wprowadzenie zmian znacznie pogorszyło warunki jazdy samochodem, odbiło się też na płynności przejazdu autobusów. W 2023 roku wprowadzono na fragmentach buspasy, by usprawnić przejazd autobusów, ale trudno tu mówić o radykalnej poprawie, a przejazd samochodem w godzinach szczytu jeszcze się wydłużył.
Godzenie sprzecznych potrzeb
W ostatnim czasie o przywrócenie pierwotnej organizacji ruchu wnioskowali w interpelacjach radny Michał Drewnicki z Prawa i Sprawiedliwości oraz radna Edyta Nowak z Koalicji Obywatelskiej. – Przed wprowadzeniem zmian ruch na ul. Mikołajczyka odbywał się płynnie – lekka kolejka pojawiała się na prawym pasie w okolicy ronda Piastowskiego, głównie z powodu osób jadących na os. Piastów, os. Bohaterów Września lub wyjeżdżających z Krakowa – opisywał radny Drewnicki. – Wprowadzenie zwężenia spowodowało jednak, że cały ruch został skupiony na jednym pasie, co doprowadziło do powstania wielokilometrowych korków, rozciągających się aż pod kościół Arka Pana lub ul. Kocmyrzowską.
Odpowiedź dla obydwojga radnych była taka sama. W piśmie podpisanym przez wiceprezydenta Stanisława Kracika można przeczytać, że obecne rozwiązania miały na celu poprawę płynności ruchu komunikacji miejskiej, przy równoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu. Wiceprezydent podkreśla, że urząd musi w tej sprawie pogodzić interesy wszystkich grup użytkowników.
Urzędnicy argumentują, że zawężenia przy przejściach wynikają z obowiązujących przepisów i z wytycznych ministerstwa infrastruktury, które przy przejściach przez dwa lub więcej pasów nakazują wprowadzanie sygnalizacji świetlnej. – Ponieważ budowa sygnalizacji świetlnych jest procesem wysoce kosztochłonnym, długotrwałym, a w niektórych przypadkach może nawet pogorszyć warunki ruchu – wprowadza się właśnie zawężenia jezdni – stwierdza Stanisław Kracik. Powołuje się też na statystyki: od 2018 do 2022 roku na ul. Mikołajczyka doszło do 49 kolizji i 13 wypadków, w tym dwóch ze skutkiem śmiertelnym, co w opinii urzędu potwierdza tezę o zasadności zawężeń.
Póki co, miasto planuje w tym rejonie tylko mniejsze zmiany. Przejście dla pieszych i przejazd rowerowy na ul. Mikołajczyka, na wiadukcie nad ul. Okulickiego, mają zostać przesunięte w stronę ronda Piastowskiego. Kierowcy będą mieć do dyspozycji dwa pasy, ale rozdzielone azylem.
To nie koniec
Na odpowiedzi miasta na interpelacje dyskusja na pewno się nie zakończy. Radny Michał Drewnicki przygotował też petycję online do prezydenta w sprawie ul. Mikołajczyka i zbiera pod nią podpisy.
Temat pojawi się też na jednej z najbliższych sesji rady miasta, ponieważ radni PiS przygotowali projekt rezolucji – nie tylko w sprawie ul. Mikołajczyka czy al. Andersa, ale też szeregu transportowych inwestycji w rejonie Mistrzejowic i Bieńczyc. Jest w niej mowa m.in. o rozbudowie ul. Okulickiego, budowie zjazdu z ul. Mikołajczyka na ul. Okulickiego, budowie łącznika ul. Łopackiego i Okulickiego, przedłużeniu ul. Powstańców do ul. Morcinka czy przedłużeniu linii tramwajowej z os. Piastów do nowego przystanku kolejowego. Autorzy rezolucji oczekują jak najszybszego podjęcia działań w tej sprawie i przedstawienie harmonogramu zmian.
Odpowiedź urzędu na interpelację w sprawie ul. Mikołajczyka nie przekonała radnego. – Chciałbym, żeby urzędnicy odpowiedzialni za sprowadzenie na mieszkańców Mistrzejowic, Bieńczyc, Nowej Huty paraliżu poprzez zawężenie ruchu postali godzinę w tym korku kilka razy, może zobaczyliby, jak zaszkodzili ludziom – odpowiada Drewnicki.
– Dziwię się, że prezydent Miszalski tego nie dostrzega. Licze, że wiceprezydent Łukasz Sęk, który jest z tej okolicy, wpłynie na zmianę decyzji. Rezolucja i petycja mają przekonać prezydenta by przywrócił dwa pasy ruchu, natomiast przejście dla pieszych odpowiednio zabezpieczył i oznakował jak na Armii Krajowej lub Alejach, poprzez słupki, sygnały, czy odpowiednie malowanie – komentuje radny.
Alternatywa dla korka
Zdaniem Kamila Bieńka z Platformy Komunikacyjnej Krakowa na powrót do czasów, kiedy ruch w tym rejonie nie był duży, nie ma już szans – m.in. ze względu na to, że w północnej części Nowej Huty wyrastają wciąż nowe osiedla. Z kolei przepustowość ronda Piastowskiego ma swoje ograniczenia i sama likwidacja buspasów niewiele by zmieniła, biorąc pod uwagę fakt, że przed samym rondem i tak dostępne są dwa pasy. – Samochodów w tym rejonie jest coraz więcej, a obecnie ruch jest jeszcze dodatkowo zwiększony ze względu na niepełne otwarcie obwodnicy – mówi Kamil Bieniek. – Do tego dochodzi kwestia bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych, gdzie oddając drugi pas musielibyśmy zamontować sygnalizację świetlną – dodaje.
W jego ocenie, kluczowe jest jak najszybsze przedłużenie linii tramwajowej do przystanku kolejowego – zarówno po to, by ułatwić mieszkańcom dostęp do kolei, jak i po to, by nowe bloki w rejonie ul. Powstańców zyskały połączenie tramwajowe. – Jeśli to się uda, to w połączeniu z planowanym otwarciem nowej linii do Mistrzejowic duża część mieszkańców zyska wygodne połączenie szynowe z centrum miasta i będzie miała realną alternatywę, aby uniezależnić się od korków – komentuje przedstawiciel PKK.