News LoveKraków.pl

Niebezpieczny rok na drogach w Krakowie. Krok wstecz o kilka lat

fot. Małopolska Policja, JRG4 W Krakowie

W 2024 roku na drogach w Krakowie zginęły cztery osoby, co jest najniższym wynikiem w historii. Powodów do wielkiego zadowolenia jednak nie ma: liczba wypadków i osób rannych gwałtownie wzrosła i osiągnęła pułap sprzed pandemii.

O tym, że statystyki wypadków za 2024 rok mogą przynieść niemiłe zaskoczenie, pisaliśmy jeszcze w lipcu. Wyniki z pierwszego półrocza znacznie przekraczały te z analogicznego okresu w roku 2023. „Prawdopodobnie po raz pierwszy od 2019 roku wrócimy do poziomu powyżej 800 wypadków” – zapowiadaliśmy.

Ostateczne wyniki okazały się znacznie gorsze. Liczba wypadków na drogach w Krakowie wzrosła z 766 do 931, a więc o 21,5 proc. Jeszcze bardziej wzrosła liczba osób, które w tych wypadkach odniosły obrażenia: z 794 do 1003, a więc o 27,4 proc.

W obydwu przypadkach są to więc wyniki lepsze niż w 2018 roku, ale gorsze niż w roku 2019. Trend spadkowy, który można było obserwować w ubiegłych latach (z pominięciem zaburzonych statystyk z czasów lockdownów), nie tylko został zahamowany, ale wręcz nastąpiło jego odwrócenie.

Wypadki

Jak co roku, sprawcami wypadków w zdecydowanej większości byli kierujący różnymi pojazdami. Spowodowali oni łącznie 853 wypadki, co stanowi 91,6 proc. ogółu wypadków. W tych zdarzeniach zginęły 3 osoby, a 924 doznały obrażeń ciała.

Wśród sprawców najliczniejszą grupę stanowili kierowcy samochodów osobowych, którzy spowodowali 515 wypadków. Rowerzyści doprowadzili do 157 takich zdarzeń, kierujący motorowerami i motocyklami do 48, kierujący hulajnogami do 43, kierujący autobusami do 40, a ciężarówkami – do 34.

Wśród najczęstszych przyczyn wypadków spowodowanych przez kierujących znalazło się m.in. nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu (202 wypadki, 220 rannych), niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (172 wypadki, 1 ofiara, 181 rannych) czy niezachowanie odległości między pojazdami (97 wypadków, 105 rannych). Ważną grupę stanowią wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu pieszych, takie jak nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu czy przy skręcaniu w drogę poprzeczną – to łącznie 131 wypadków i 143 rannych. Liczba potrąceń pieszych spadła od ubiegłego roku z 205 do 203, przy czym liczba ofiar spadła z 4 do 1, a osób rannych wzrosła ze 197 do 205.

Sami piesi byli natomiast sprawcami 55 wypadków, co stanowi 5,9 proc. ogółu. W wypadkach tych jedna osoba zginęła, a 54 osoby doznały obrażeń ciała. W tej grupie najczęstszą przyczyną wypadków było wejście na czerwonym świetle (20 wypadków, 1 ofiara, 19 rannych), wejście na jezdnię przed jadący pojazd (18 wypadków, 18 rannych) i przekraczanie jezdni w niedozwolonym miejscu (10 wypadków, 10 rannych).

Policja zwraca uwagę, że o 13 proc. wzrosła liczba zdarzeń spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców. – Nietrzeźwi byli sprawcami 182 zdarzeń drogowych, w tym 54 wypadków, w których 1 osoba poniosła śmierć, a 60 osób zostało rannych – czytamy w przesłanym zestawieniu.

Choć nie powtórzył się wypadek w takiej skali jak w roku 2023 przy moście Dębnickim, i tym razem doszło do wydarzeń, które wzbudziły oburzenie wśród mieszkańców. Tak było po październikowym wypadku w Sidzinie, kiedy 42-letnia kobieta i jej 7-letnia córka zostały potrącone przez kierowcę pod wpływem alkoholu i amfetaminy. Sprawca miał zatrzymane prawo jazdy, a wypadek spowodował uciekając po kolizji. Po tym zdarzeniu Akcja Ratunkowa dla Krakowa apelowała do prezydenta miasta i radnych o włączenie się w akcję „Chodzi o życie 2.0.”, której celem jest poprawa bezpieczeństwa na drogach, m.in. poprzez zmiany w infrastrukturze, poprawę nadzoru i zmiany w ogólnopolskim prawie.

Najmniej ofiar

Wśród tych niepokojących statystyk jest jeden pozytywny element, który wymaga mocnego podkreślenia. W całym minionym roku na drogach w Krakowie zginęły cztery osoby, co jest najniższym wynikiem w historii. Do roku 2021 liczby te były dwucyfrowe, a 2018 rok przyniósł aż 24 tragedie. Tymczasem trzy ostatnie lata to już wyniki jednocyfrowe, przy czym słynny wypadek na moście Dębnickim wystarczył, by zaburzyć spadkowy trend.

Wśród ofiar trzy osoby to kierujący, a jedna osoba to pieszy. Jeden z kierujących (ofiara wypadku na ul. Igołomskiej) nie był sprawcą wypadku, w przeciwieństwie do pozostałych trzech przypadków.

15 maja na ul. Igołomskiej, na wysokości węzła drogi S7, doszło do zderzenia dwóch autobusów. Na skutek odniesionych obrażeń, śmierć na miejscu poniósł kierujący autobusem komunikacji miejskiej 61-letni mężczyzna.

3 czerwca doszło do tragicznego w skutkach wypadku na ul. Herlinga-Grudzińskiego. – Kierujący samochodem osobowym 27-letni mężczyzna nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych, utracił panowanie nad kierowanym pojazdem i uderzył w elementy infrastruktury drogowej, co spowodowało, że doznał on ciężkich obrażeń ciała, na skutek których zmarł w szpitalu kilka dni później – relacjonowała policja.

17 września kierujący samochodem dostawczym na al. Powstańców Śląskich zjechał poza lewą krawędź jezdni i uderzył w filar kładki pieszo-rowerowej. Mężczyzna zginął na miejscu.

Z kolei 19 grudnia pod tramwaj na ul. Wielickiej wpadł 62-letni mężczyzna. W ciężkim stanie trafił do szpitala, jego życia nie udało się uratować.

Kolizje

W minionym roku wzrosła również, choć w mniejszym stopniu, liczba kolizji – z 8191 do 8450, o oznacza wzrost o 3,2 proc. W tym przypadku zdecydowanie najczęstszą przyczyną było niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami (1877 przypadków), a na niechlubnym podium znalazło się też nieprawidłowe omijanie (1786 przypadków) i nieustąpienie pierwszeństwa (1365 przypadków).

 

Do tematu bezpieczeństwa na krakowskich drogach i działaniach podejmowanych w tej sprawie przez miasto będziemy wracać w najbliższym czasie.