Sześć premier i zupełnie nowe oblicze widowni Dużej Sceny. Teatr Słowackiego ogłosił program na nadchodzący sezon artystyczny, prezentując przy okazji efekty remontu.
Nadchodzące spektakle publiczność będzie mogła obejrzeć, zasiadając na nowych krzesłach oraz fotelach, które zagościły na widowni Dużej Sceny.
– Tylko raz wymieniono wcześniej fotele w Teatrze Słowackiego. Było to w latach 70. XX wieku. Teraz jest druga taka sytuacja, jednak o tyle ważna, że udało nam się stworzyć fotele jak najbardziej inspirowane pierwotnym projektem Jana Zawiejskiego, który ten teatr wybudował – powiedział Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru Słowackiego w Krakowie.
Dawny blask
Nowe krzesła oraz fotele sprawiły, że Duża Scena odzyskała dawny blask. Ich wykonaniem zajęła się firma Nowy Styl Sp. z o.o., pod nadzorem cenionego projektanta Tomasza Koniora, który tworząc projekt, inspirował się oryginalną koncepcją głównego architekta Teatru Słowackiego – Jana Zawiejskiego.
Oprócz foteli i krzeseł, odtworzony został pierwotny układ oraz wygląd III piętra z przywróceniem widowni. W trakcie remontu wymieniono także podłogę, którą przyozdobią jeszcze czerwone dywany.
– Dla mnie to szczególna chwila. W życiu nie przypuszczałem, że dotrwam do takiej sytuacji. Wszyscy moi poprzednicy, a było ich 19, byli przechodniami w tym teatrze. Każdy coś po sobie pozostawił. Ja się cieszę, że mogę zostawić po sobie coś, na czym można usiąść – wyznał Krzysztof Głuchowski.
Podczas modernizacji uwzględniono rozwiązania dla osób niepełnosprawnych. Zamontowany został bowiem system wspomagania słuchu tzw. pętla indukcyjna. Prace realizowano w ramach projektu współfinansowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.
Na skraju załamania
Pod takim hasłem Teatr Słowackiego zapowiedział nadchodzący sezon artystyczny, który otworzyła premiera „Znachora” w reżyserii Jakuba Roszkowskiego. Skąd ten pomysł?
– Wydaje mi się, że wszyscy jesteśmy na skraju załamania. To niewidzialny moment na ostrzu brzytwy, w którym nie jesteśmy ani po jednej stronie, gdzie jest szaleństwo, ani po drugiej, gdzie jest normalność. Pierwszym objawem załamania jest bezradność, ale nie wobec świata, a najprostszych czynności – wyjaśnił Krzysztof Głuchowski.
W tym sezonie Teatr Słowackiego chce więc opowiadać o świecie i ludziach na skraju. Co zobaczymy na scenie?
Po premierze „Znachora” czas na rapowany musical „1989” nawiązujący formą do „Hamiltona”. Spektakl w reżyserii Katarzyny Szyngiery ukaże upadek komunizmu z nowej perspektywy. W jednej z głównych ról wystąpi nowy aktor Teatru Słowackiego – Marcin Czarnik.
Kolejną propozycją jest „The act of killing”, czyli teatralna adaptacja słynnego, wielokrotnie nagradzanego i nominowanego do Oscara filmu dokumentalnego Joshu’y Oppenheimera. Opowiada on o przywódcach indonezyjskich szwadronów śmierci w latach 1965-1966. Spektakl reżyseruje Jan Klata, a w roli głównej Jan Peszek.
W styczniu 2023 roku publiczność będzie mogła przenieść się do renesansowej Florencji, pełnej buntów i zarazy. A to za sprawą sztuki pt. „Botticelli”, którą postanowił wyreżyserować Paweł Świątek.
„Wybaw nas od zbawców” to z kolei śmieszno-gorzka opowieść o polskiej seksworkerce. Reżyserką oraz autorką tekstu jest Gosia Dębska.
Na zakończenie nowego sezonu Teatr Słowackiego przygotował adaptacje klasycznej powieści „Czerwone i czarne” Stendhala w reżyserii Bartosza Szydłowskiego. XIX wiek, powrót Bourbonów do władzy i młody chłopak, Julian Sorel, który pomiędzy mundurem a sutanną próbuje odnaleźć się w nowym świecie. Premiera w kwietniu 2023 roku.