Na terenie Muzeum KL Plaszow doszło do kolejnego aktu wandalizmu. Nieznani sprawcy farbą w spreju pomalowali nowe elementy konstrukcyjne. Ze względu na brak trwałych zniszczeń sprawa nie została zgłoszona na policję.
Jak poinformowało Muzeum KL Plaszow, do zdarzenia doszło prawdopodobnie w nocy z 11 na 12 lutego. Sprawcy pomazali sprejem kilka elementów konstrukcyjnych – pylony przeznaczone do umocowania nowej wystawy plenerowej i tablic informacyjnych oraz betonowe bloki wyznaczające przebieg granic cmentarzy żydowskich.
Teren poobozowy nie jest ogrodzony i ani monitorowany. – Jesteśmy zasmuceni, że w miejscu takim jak teren byłego obozu KL Plaszow doszło do aktu wandalizmu. Zdajemy sobie sprawę, że obecnie elementy konstrukcyjne są łatwym celem tego typu działań, jednak mamy nadzieję, że po zainstalowaniu nowej wystawy plenerowej, opowiadającej historię KL Plaszow, podobny wybryk już się nie powtórzy – czytamy w oświadczeniu Muzeum KL Plaszow.
Ze względu na brak trwałych zniszczeń sprawa nie została zgłoszona na policję.
To kolejny akt wandalizmu, do jakiego doszło na terenie Muzeum KL Plaszow w ostatnim czasie. W połowie stycznia zdewastowany został symboliczny nagrobek Sary Szenirer oraz elementy oznaczeń granic cmentarzy żydowskich. Sprawcą okazał się 36-latek z Borku Fałęckiego.
Pod koniec lutego Muzeum KL Plaszow zakończy pierwszy etap inwestycji, czyli zagospodarowanie i renowację 37-hektarowego terenu poobozowego. Uroczyste otwarcie wraz z prezentacją wystawy plenerowej „KL Plaszow. Miejsce po, miejsce bez” odbędzie się 15 marca.
