(Nie)udane wiślackie powroty. Brożek w doborowym towarzystwie [ZDJĘCIA]

28 goli w 43 meczach. Taki bilans pozwoliłby dziś Marcinowi Kuźbie o kilka długości wyprzedzić konkurencję w klasyfikacji na najlepszego ligowca. A w sezonie 2002/03 wypożyczony z Saint-Etienne napastnik nie był nawet najlepszym strzelcem Wisły (o 10 trafień wyprzedził go Maciej Żurawski). Na wspomniany duet każdy kibic w Polsce spoglądał z nieskrywaną zazdrością.

Mimo doskonałych statystyk Kuźba nie doszedł z Białą Gwiazdą do porozumienia w kwestii nowego kontraktu i kolejne rozgrywki spędził w Olimpiakosie Pireus. Na drodze do kariery w Grecji stanęło jednak jego kontuzjowane kolano.

- Już wcześniej miałem bóle, nadawałem się na zabieg już w przerwie zimowej, tylko że to było zaraz po meczach z Schalke. Gdybym wtedy dał się pokroić, to przegapiłbym dwumecz z Lazio. Nie miałbym szans wrócić - mówił w wywiadzie dla weszlo.com.

Do Krakowa wrócił po roku, ale z powodu kłopotów ze zdrowiem daleko mu było do zabójczej skuteczności z pierwszego pobytu w Wiśle. Przez dwa i pół sezonu zdobył 9 goli. Na moment przeniósł się jeszcze do Górnika Zabrze, by wkrótce zakończyć karierę.