Park Jerzmanowskich. Długa i ciekawa nie tylko zielona historia miasta

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
W samym sercu Prokocimia, niedaleko głośnej i zatłoczonej ulicy Wielickiej, mieści się dobrze znany mieszkańcom tej części Krakowa park. Jednak nie każdy z nas wie, jak długą i ciekawą historię posiada to miejsce.

W XVI wieku w Prokocimiu, który wtedy był wsią z blisko 300-letnią historią, powstał dwór z folwarkiem, wokół którego skupiony był teren mający w przyszłości stać się parkiem. W 1749 roku wieś weszła w posiadanie rodu Wodzickich, którzy sprawowali nad nią pieczę przez blisko sto następnych lat.  Eliasz Wodzicki wybudował tam dla swej ukochanej pałac w stylu klasycystycznym. Obecną formę budynek przybrał w 1891 roku, kiedy to kolejny właściciel – Józef Grodzicki – zlecił Karolowi Knausowi przebudowę. Pałac stoi do dziś i wyróżnia się na tle okolicznych drzew.

Park oficjalnie założony został w 1810 roku przez Józefa Wodzickiego, wtedy też powstała aleja dojazdowa wysadzana lipami, pojawiło się wiele różnych gatunków drzew i wytyczono alejki.

O dobrodzieju słów kilka 

Dokładnie 25 czerwca 1895 roku hrabia Józef Grodzicki zdecydował o sprzedaniu majątku osobie o nieposzlakowanej wówczas opinii. Był to mieszkający w Nowym Jorku powstaniec styczniowy Erazm Józef Jerzmanowski. O Jerzmanowskim mówiło się, że jest „człowiekiem, który oświetlił Amerykę”, ponieważ osobiście opatentował wiele wynalazków w dziedzinie gazownictwa.  Był odpowiedzialny za powstanie nowoczesnego oświetlenia na ulicach amerykańskich miast. W pewnym momencie Jerzmanowski był właścicielem trzeciej co do wielkości fortuny w Stanach Zjednoczonych. Pomimo ogromnego bogactwa, które zgromadził, starał się hojnie wspierać sprawy  amerykańskiej Polonii, finansując przede wszystkim kwestie działalności naukowej i kulturowej.

W 1896 roku Jerzmanowski powrócił do kraju, gdzie nie poprzestawał we wspieraniu kultury, ufundował m.in. wawelskie witraże autorstwa Józefa Mehoferra, jednego z najbardziej wyrazistych artystów okresu Młodej Polski. Wybitny inżynier został jednak zapamiętany przede wszystkim z innego powodu. W testamencie milionera pojawił się zapis, zgodnie z którym za osiągnięcia w dziedzinie kultury, nauki i działalności prospołecznej przyznawana była nagroda z funduszu ofiarowanego Akademii Krakowskiej. Jerzmanowski przeznaczył na ów fundusz 1,2 miliona koron, co wtedy było ogromną sumą. Nagrodę przyznawano w latach 1915-1938. W 2009 roku, w stulecie śmierci fundatora, nagrodę przywrócono, a jej pierwszą laureatką została działaczka humanitarna – Janina Ochojska.  Zmarł niespodziewanie 7 lutego 1909 roku w prokocimskim pałacu. Grób Erazma uważany jest za jeden z najoryginalniejszych i najpiękniejszych na Cmentarzu Rakowickim.

Prokocimski złoty wiek

Jerzmanowski w okresie swojej 13-letniej bytności w Galicji znacznie odmienił otoczenie parku. Alejki ozdobione zostały mnóstwem rzeźb, dodano wiele mostków, a do największego stawu doprowadzono nowe koryto rzeki Młynówki. Ponadto przed pałacem, w którym Erazm zamieszkiwał, dobudowany został podjazd z fontanną. Po stawie położonym w dolnej części parku można było nawet wówczas pływać łódkami!

W tym samym okresie powstały zabudowania folwarczne i stajnia koni bryczkowych, która została przekształcona w kościół braci Augustianów. Jerzmanowski jako pierwszy rzucił hasło ku rozbudowie Prokocimia i ufundował wsi szkołę. W 1910 roku wdowa Anna Jerzmanowska sprzedała cały majątek zakonowi za 550 tysięcy koron.

Czasy wojenne

W czasach I wojny światowej cały rejon Prokocimia został praktycznie obiektem wojskowym. W grudniu 1914 roku ostrzeliwano Rosjan z fortu „Prokocim”. Tablica upamiętniająca tych, którzy ofiarowali swe życie w obronie ojczyzny, znajduje się dziś na wzgórzu Kaim.

W okresie okupacyjnym czasów II wojny światowej całe otoczenie parku zostało zajęte przez wojska nazistowskie. Wtedy też aresztowano ośmiu Augustianów i osadzono ich w Oświęcimiu. W założonym wówczas obozie pracy w Prokocimiu ludność cywilna wykorzystywana była do rozbudowy stacji kolejowej, przydatnej Niemcom w sprowadzaniu zaopatrzenia. To właśnie wtedy powstało wyrobisko, które dziś znamy jako Bagry. Eksploatowany teren, z którego ciągle wywożono ziemię i żwir, celem budowy wałów, zmienił swój kształt. Niemcy wycofując się na zachód wiosną 1945 roku, zatrzymali stacje pomp odprowadzających wodę z wyrobiska, doprowadzając do jego zalania. W ten oto właśnie sposób powstał obiekt cieszący się niezwykłym powodzeniem w wakacyjne słoneczne dni.

W centrum prokocimskiej dżungli

W 1950 roku rozwiązano w Polsce zakon Augustianów, a zgodnie z ustanowionym prawem tzw. „dóbr martwej ręki” tereny parku przejęte zostały przez Skarb Państwa. Wtedy też w pałacu powstał dom dziecka, a park przekształcono w ogólnodostępny park miejski.

Lata 50. i 60. to okres największej dzikości na tamtejszych terenach. Park nie był wtedy w żaden sposób dotowany z funduszy publicznych, toteż jego charakter uległ z reprezentatywnego na tajemniczy i nieco mroczny. Oczywiście zmiana ta przyczyniła się do zwiększenia zainteresowania wśród mieszkańców – dzieci odnalazły świetne miejsce do zabawy w lecie czy w zimie. W ciepłe miesiące chłodzono się w wodach płytkiej rzeki Drwinki, zimą zjeżdżano na sankach z okolicznych wzgórz oraz ślizgano się na prowizorycznych łyżwach po zamarzniętych stawikach. Ponadto obok głównej rzeki parku – Drwinki położone były studnie z których wydobywano wodę.

Wiele zmieniło się po roku 1966, kiedy zadecydowano o przebudowie parku, ze względu na projekt utworzenia na terenie Prokocimia stadionu sportowego. Obiekt został wybudowanyw miejscu, w którym wcześniej położony był tzw. „staw dolny”. Wtedy też od strony ulicy Wielickiej powstał pierwszy plac zabaw.

Upamiętnienie

W 1991 roku park oficjalnie otrzymał imię Anny i Erazma Jerzmanowskich. Dwa lata później na teren parku powróciło bractwo Augustianów i rozpoczęła się renowacja obiektów. Odnowiono kaplicę, która otrzymała tytuł kościoła rektoralnego pod wezwaniem świętego Mikołaja z Tolentino. W 2009 roku pałac Jerzmanowskich otrzymał nową elewację, a w latach późniejszych odnowiono dawne reprezentacyjne sale na piętrach.

W tym samym roku przygotowano program obchodów stulecia śmierci Erazma Jerzmanowskiego. W jego tworzenie zaangażowało się wiele podmiotów, były to m.in. Towarzystwo Przyjaciół Prokocimia, Polska Akademia Umiejętności, czy Rada Dzielnicy Bieżanów-Prokocim.

Na wniosek Towarzystwa Przyjaciół Prokocimia podjęto uchwałę, na mocy której w parku powstał pomnik prezentujący postać Erazma Jerzmanowskiego. Pomnik ma wysokość 2,4 metra, twarz dobrodzieja została odwzorowana z zachowanych z początku XX wieku fotografii. Rzeźba prezentuje Erazma ubranego w zwiewny płaszcz, trzymającego na dłoni gołębia z rozpostartymi skrzydłami.

Czasy współczesne – rewitalizacja

Dwa lata temu rozpoczęto pracę nad odświeżeniem wyglądu parku. Z budżetu miasta przeznaczono na ten cel 14 milionów złotych. Wtedy też prokocimski skansen przyrody został objęty ochroną w rejestrze zabytków m.in. ze względu na wiekowy drzewostan z licznymi pomnikami przyrody. Dodatkowo posadzono wiele nowych drzew, istniejące alejki i mostki wyremontowano. Utworzono duży plac zabaw dla dzieci i siłownię na świeżym powietrzu dla dorosłych.

Jedną z największych obecnych atrakcji parku jest fontanna według projektu Wiktora Zina, która dawniej położona była niedaleko Sukiennic. Jesienią 2020 roku Jacek Majchrowski podczas ceremonii oficjalnie otworzył park po rewitalizacji.  – To jest park, który jest zupełnie innym parkiem niż rok temu. [...] i to jest przepaść między tym, co było i tym co jest. - tymi słowami podsumował prace wykonane w parku wieloletni prezydent Krakowa.

Autor: Mateusz Niedźwiedzki


Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Bieżanów-Prokocim