Przenoście nam stolicę do Krakowa?

Wawel fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Za nami Światowe Dni Młodzieży. Przez te kilka dni cała uwaga polskiej opinii publicznej była zwrócona na Kraków. Przez kilka dni mówiono o duchowej stolicy Polski. Zresztą przy okazji różnych wydarzeń to miasto pełni taką rolę – stolicy, sportowej, kulturalnej czy nawet imprezowej. Ale czy na tym kończą się aspiracje tego miasta? Jak daleko sięgają? Czy Kraków miałby szansę zostać ponownie najważniejszym polskim politycznym ośrodkiem?

Historia

Spróbujmy cofnąć się do przeszłości, bo w końcu jak mawiał Cyceron – historia jest nauczycielką życia. Dlaczego Kraków przestał być stolicą? Należy zacząć od tego, że w czasach I Rzeczpospolitej, kwestię stołeczności pojmowano dość relatywnie – tam gdzie był władca, tam była stolica.

Do 1596 roku można było łatwo stwierdzić, że to Kraków był najważniejszym ośrodkiem decyzyjnym. Jednakże w tym roku, Zygmunt III Waza postanowił przenieść swój dwór do Warszawy. Powodów było wiele – ciężko wskazać główny determinant. Złośliwi twierdzą, że Waza chciał mieć bliżej do rodzinnej Szwecji, inni wskazują na pożar Wawelu (nota bene spowodowany wyczynami alchemików). Wydaje się jednak, że obiektywnie stało się to ze względu na dwa najbardziej istotne powody, które również dzisiaj mogą być istotnymi argumentami, wskazującymi na Warszawę jako najważniejszy ośrodek władzy. Pierwsza przyczyna może być z pozoru błaha, ale istotna – Warszawa znajduje się o wiele bliżej centrum Polski niż Kraków. Posłom z innych części kraju łatwiej było dojeżdżać do mazowieckiego miasta, niż zapuszczać się na południe Polski. Ten argument może mieć również istotne zastosowanie w czasach współczesnych, chociaż należy dodać, że oprócz posłów to w Warszawie scentralizowano szereg innych urzędów. Po drugie – Warszawa była miastem coraz bardziej dynamicznym, chętniej tu inwestowano, włodarze wykorzystywali położenie rzeki Wisły oraz fakt, iż miasto znajdowało się na szlaku różnych sieci komunikacyjnych.

Historia alternatywna

Z tą warszawską stołecznością to jednak skomplikowana sprawa. Na dobrą sprawę – to miasto pełni tę funkcję... dopiero od 1952 roku.

Zygmunt III Waza przeniósł do Warszawy jedynie dwór królewski, wszelkie ważne ceremonie, koronacje królewskie odbywały się nadal w Krakowie. To tutaj także znajdował się skarb królewski oraz archiwum. Z biegiem czasu, nie ulegało wątpliwości, że to Warszawa stawała się najważniejszym miastem – politycznym i administracyjnym. Krakowowi pozostała rola „centrum duszy narodu”.

Czy można wyobrażać sobie inny bieg wydarzeń? Czy Kraków mógłby dzisiaj pełnić rolę stołecznego miasta?

Z pewnością walory historyczno-tradycyjne byłyby tutaj istotnym argumentem. Pod względem zabytków, polskiej historii Kraków dominuje nad innymi. Także pod względem ilości turystów, odwiedzających Polskę – najwięcej z nich ciągle wybiera stolicę Małopolski. Z pewnością za Krakowem przemawia także fakt, że jest on ośrodkiem akademickim, do którego przyjeżdżają studenci nawet z innych ośrodków, w tym także z Warszawy.

Ale czy byłoby to w zasadzie możliwe? - W obecnym systemie, mocno scentralizowanym, gdy wszystkie instytucje państwowe mieszczą się w Warszawie napotkałoby to zbyt wielkie kłopoty techniczne. Napływ tak wielkiej masy ludzi spowodowałby paraliż komunikacyjny - mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Jarosław Komorniczak, który swego czasu opublikował artykuł, zachęcający do dyskusji nad przeniesieniem centralnych urzędów ze stolicy do innych miast. Nasz rozmówca dodaje: - Taki wariant byłby o wiele łatwiejszy w rozwiązaniu decentralizacji Polski. Rozproszeniu instytucji państwowych wokół całej Polski, a nie kumulować wszystko w stolicy kraju.

Z pewnością takie rozwiązanie spotkałoby się z różnym odbiorem wśród lokalnej społeczności. Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazywaliby na  chaos i kłopoty organizacyjne w mieście. Jednakże – rozpatrując hipotetycznie takie rozwiązanie – należy wskazać szereg pozytywnych rezultatów. Więcej inwestycji, przeniesienie central różnych firm do Krakowa z pewnością spowodowałyby spadek bezrobocia czy wyższe płace. – Warto podkreślić, że pomimo iż Kraków jest drugim miastem w Polsce pod względem ilości mieszkańców, to nie jest to proporcjonalne z wysokością zarobków – zauważa Jarosław Komorniczak.

Niekoniecznie stolica

Alternatywne historie niekoniecznie muszą pozostawać w sferze fantasy. Dyskusja o domniemanej stołeczności Krakowa powinna prowokować do myślenia – jakie są obecnie aspiracje Grodu Kraka? Jaki jest potencjał Krakowa?

Kraków nie do końca wykorzystuje ogromny potencjał, który posiada – zaplecze intelektualne i młodych ludzi. Pomimo że w naszym mieście są wykwalifikowane kadry, wiele firm np. Google się stąd wyprowadza – zauważa Michał Drewnicki, krakwoski radny. – Kraków także wiele tracił przez decyzje poprzednich władz centralnych. Aby dany region się odpowiednio rozwijał należy zapewnić odpowiednią infrastrukturę i komunikację wokół niego. Zarówno transport kolejowy, jak i kołowy nie zachęcały potencjalnych inwestorów do gospodarowania w Krakowie. Wydaje mi się, że ostatnia decyzja o dokończeniu budowy drogi S7 z Krakowa do Warszawy mogą wskazywać na zmianę stosunku do naszego miasta – dodaje.

Dlatego też Kraków, aby odgrywać istotną rolę niekoniecznie musi być stolicą. – Nie przywiązywałbym do tego aż tak istotnej roli. Jeżeli poprawilibyśmy rozwiązania komunikacyjne – Kraków mógłby być jeszcze bardziej atrakcyjnym miastem. Już dzisiaj można dojechać w 2,5 godziny z Warszawy do Krakowagdyby udałoby się skrócić czas do 1 godziny. Podróż pomiędzy tymi dwoma miastami wynosiła czasami tyle, ile można przemieścić się z jednego na drugi koniec dzisiejszej stolicy – zauważa radny Drewnicki.

Na jeszcze inne perspektywy rozwoju zwraca uwagę Jarosław Komorniczak: – Warto zwrócić uwagę polityczne położenie miasta w Europie. Aspiracje Krakowa mogłyby dotyczyć całego regionu Grupy Wyszehradzkiej. Kraków mógłby oddziaływać regionalnie na Czechy, Słowację czy Węgry.

Niechętne zmiany

Przyjęło się, że w Krakowie nie lubimy zmian, ekspresowej dynamiki. Jeden z moich rozmówców sugeruje, że lepiej jak Gród Kraka pozostanie w sercach Polaków jako stolica kultury i tożsamości, a stolica formalna i administracyjna niech pozostanie w Warszawie.

Niektórzy poszli o krok dalej – 7 marca 1996 roku Mieczysław Czuma wyszedł z inicjatywą ubezpieczenia Krakowa przed ponowną próbą przeniesienia stolicy do tego miasta. Wykupiono wtedy polisę ubezpieczeniową w PZU na kwotę 35 złotych 51 groszy i 31 szylingów.

Tak jak śpiewali przed laty Andrzej Sikorowski i Grzegorz Turnau w piosence „Nie przenoście nam stolicy do Krakowa”:

To się jednak już zdarzyło
deszcz nie jeden na nas spadł
nie powtórzy się co było
inny dziś w kominach wiatr

(…)

Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
niech już raczej pozostanie tam gdzie jest

Autor: Piotr Juchowski

News will be here