„Rynek Główny staje się nieznośny”

Park Kulturowy traci kulturę przede wszystkim nocą fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Centrum miasta jest głównym produktem, który sprzedajemy – twierdzi radny miejski Aleksander Miszalski. Urzędnicy też to zauważyli i są coraz bliżej przedłożenia radzie miejskiej projektu nowelizacji uchwały o parku kulturowym. Chcą m.in. ograniczyć liczbę meleksów oraz pozbyć się ulotkarzy. – Rynek staje się nieznośny – twierdzi Stanisław Dziedzic.

Jak tłumaczy dyrektor wydziału kultury Stanisław Dziedzic, nowelizacja uchwały jest wciąż w fazie przygotowań. Później projekt ma zostać poddany konsultacjom w poszczególnych komisjach. Szczegóły? – Na to za wcześnie – ucina. Nic w tej sprawie nie wie również rzecznik prezydenta Monika Chylaszek.

Pozbędą się ulotkarzy?

Wiadomo jednak nad czym trzeba się pochylić. Urzędnicy czują, że mają duże poparcie społeczne, dlatego ich ruchy mogą być odważne. – Będą zmiany dotyczące ulotek, bo to duży problem. Są one rozdawane z ogromną natarczywością. Ograniczenia dotyczyć będą również handlu ulicznego. Jestem zdania, że asortyment ma być tradycyjny, polski. Powinniśmy się wstydzić chińszczyzny i tandety – uważa dyrektor Dziedzic.

Urzędnicy będą musieli wykazać, że rozdawanie ulotek jest uciążliwe. – Osobiście uważam, że tak jest, skoro nagabuje mnie 50 osób. Nie ukrywają tego również turyści. Przepisy prawne zostawiają jednak dużo do życzenia – dodaje.

– Faktycznie ta uchwała wymaga liftingu, jednak Park Kulturowy ma chronić przede wszystkim przestrzeń wizualną. Nie jest narzędziem do usuwania ulotkarzy – mówi Filip Szatanik z Urzędu Miasta Krakowa. – Jeśli ulotkarze są agresywni lub śmiecą, to podpadają pod kodeks wykroczeń i z tego tytułu mogą być karani – przypomina.

Imprezy i meleksy

Problemem jest również nadmierna liczba imprez na Rynku Głównym. Dyrektor przypomina, że to specjalnie dla takich celów został zlikwidowany parking na Małym Rynku. – Na rynku powinny odbywać się tylko te uzasadnione i ważne wydarzenia. Będą znaczne ograniczenia w tym zakresie – mówi.

Meleksy, które już zniknęły z ul. Kanoniczej, będą wciąż wypierane z centrum Starego Miasta, ponieważ zdaniem urzędników stwarzają niebezpieczeństwo w ruchu oraz nie pasują do historycznego i kulturalnego charakteru Rynku Głównego. – Jesteśmy bliscy zamierzonego efektu – deklaruje dyrektor. Filip Szatanik dodaje, że stosowne zmiany są wprowadzane w życie.

Jakie zagrożenia?

Nowelizacja uchwały niesie ze sobą również problemy, o czym przypomina przewodniczący rady miasta Bogusław Kośmider. – Park kulturowy to jedno z największych naszych osiągnięć, wszyscy oceniają to bardzo wysoko. Jednak podczas prac było sporo nacisków, by uelastycznić zapisy – przypomniał radny.

Kto naciskał? Przede wszystkim przedsiębiorcy działający w obrębie wyznaczonego parku. Kośmider obawia się, że ponowne otwarcie dyskusji da pole do działania osobom, które obecne przepisy uwierają. – Otwieramy puszkę Pandory, bo na pewno będzie mnóstwo propozycji, które mogą pogorszyć jakość uchwały – przestrzega.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto